Podczas pandemii wzrosła liczba nieuczciwych sprzedających
Ze względu na pandemię i związane z nią pogorszenie koniunktury na rynku wtórnym, szybko rośnie liczba aut, których nie należy kupować.
AAA Auto odrzuca obecnie nawet trzy czwarte samochodów, które klienci zgłaszają do zakupu. Najczęstsze powody to wady prawne, przekręcone liczniki lub stan techniczny uniemożliwiający dalszą eksploatację samochodu bez kosztownych napraw.
Według Petra Vaněčka, dyrektora operacyjnego sieci AAA Auto, na rynku rośnie liczba samochodów z problemami, których ludzie chcą się pozbyć. „Bardzo ryzykowne są samochody, które mają dużo zapisów zmiany właściciela w krótkim okresie czasie, a ostatni właściciel ma na przykład stałe miejsce zamieszkania w biurze. W kilku przypadkach ujawniliśmy, że była to próba obejścia egzekucji komorniczej” – mówi Petr Vaněček. „Dłużnik sprzedał pojazd kilku podstawionym osobom i miał nadzieję, że badając dokumenty, nie sprawdzimy tak odległej przeszłości. Jeśli ktoś kupi taki samochód bez dokładnej kontroli stanu faktycznego, może się zdarzyć, że komornik wkrótce zapuka do jego drzwi, skonfiskuje samochód i nigdy więcej nie zobaczy zainwestowanych pieniędzy” – dodaje.
W związku z tym, że wiele osób traci pracę z powodu pandemii koronawirusa i często tym samym traci znaczną część swoich dochodów, starają się obecnie sprzedać samochody, których stan techniczny jest zupełnie niezadowalający, a ewentualne naprawy kosztowałyby tysiące złotych.
„Mieliśmy do czynienia już z kilkoma takimi samochodami. Były w takim stanie, że musieliśmy odmówić zakupu, ponieważ nie moglibyśmy ich przekazać do dalszej sprzedaży. Zwykle odrzucamy około 60 proc. oferowanych samochodów, ale w ostatnich miesiącach mieliśmy aż około 75 proc.” – dodaje Petr Vaněček.
Niektórzy mali importerzy samochodów z zagranicy próbują wykorzystać obecną sytuacją. Po przekroczeniu granicy samochód traci praktycznie całą swoją historię. W tym momencie nieuczciwi sprzedawcy mają okazję odmłodzić auto, zmienić stan licznika, czy zatuszować wypadek.
„Dotyczy to głównie starszych i tańszych samochodów, które nie miały jeszcze elektronicznych książek serwisowych. Wielokrotnie pojawiały się u nas samochody, co do których było oczywiste, że posiadają ukrytą historię, a stan licznika nie odpowiada faktycznemu zużyciu auta” – mówi Petr Vaněček. Bez odpowiedniego sprzętu, diagnostyki, miernika grubości lakieru i dostępu do systemu eweidencyjnego, w którym można sprawdzić historię samochodu, praktycznie niemożliwe jest wykrycie wad.
„Jeśli ktoś nie zna się dobrze na samochodach, zawsze powinien poprosić o pomoc doświadczonego mechanika oraz wybrać dealera, który jest w stanie zagwarantować stan faktyczny i prawny samochodu. W szczególności należy domagać się gwarancji zwrotu pieniędzy w przypadku, gdy okaże się nielegalne pochodzenie samochodu” – podsumowuje Petr Vaněček.
źródło: AAA Auto
Zobacz podobne artykuły:
Rynek aut używanych - Najbardziej zaskakujące fakty
Używane
2024.03.21
Audi A4 – popularne, ale…
Używane
2024.03.06
52. Rajd Świdnicki - powroty i niespodzianki
Wiadomości / Moto sport
2024.04.17
Alfa Romeo – kontrowersje wokół nazwy
Wiadomości / News
2024.04.16
Najgorsze "silniki roku" w autach używanych
Warsztat / Porady
2024.04.16