Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Marek Varisella, startujący w rajdach samochodowych jak mówią „od zawsze” …
„Od zarania” i przez długi okres jeździł – ciągle ją reperując i ulepszając – Syreną, którą produkowano na Żeraniu. „Związany” zawsze z FSO. Znany z jednej strony z humoru, ale zarazem niezwykle konsekwentny i uparty. Często miał zatargi ze współuczestnikami rajdów, ale także koleżeński. Niezwykle uzdolniony mechanik, potrafiący w nawet krótkim czasie i to w polowych warunkach podczas rajdu „wskrzesić” silnik Syreny, a także czasami reanimować całe auto. Warto przypomnieć, że w tamtych czasach panowały spartańskie warunki i na trasie w trakcie awarii trzeba było sobie często radzić samemu.
W 1967 roku, kiedy w FSO zaczęto produkować Fiata 125p i po utworzeniu zespołu sportowego, uczestniczył z nim w wielu rajdach mistrzowskich w kraju i za granicą, na tym właśnie samochodzie. Jego ulubionym rajdem było Monte Carlo, w którym uczestniczył kilka razy. Nie lubił bardzo kiedy – nawet znani publicznie – a noszący to samo, co on nazwisko powoływali się na pokrewieństwo z nim … Markiem Varisellą, bo właśnie jego wspominamy jako, że ten przeze mnie lubiany Mareczek od kilku lat nie żyje./WMr./
Zobacz podobne artykuły:
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.03.01
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.02.23
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.02.15
Holowanie to 9 na 10 interwencji assistance dla motocykli
Finanse / Ubezpieczenia
2024.03.28
Rajd Safari - Kajetanowicz liderem w WRC2
Wiadomości / Moto sport
2024.03.28
Nissany już wkrótce tylko elektryczne
Wiadomości / News
2024.03.28