Tegoroczna wystawa będzie wyjątkowo skromna.

Jak już informowaliśmy, podczas Salonu Geneva Auto Show 2024 nie zobaczymy wielu czołowych marek.

Jedno z najważniejszych wydarzeń motoryzacyjnych straciło na znaczeniu od czasu pandemii Covid-19. Na imprezę, która rozpocznie się 26 lutego br. zawita garstka firm, w tym Renault, Dacia, MG, BYD, Isuzu i Lucid. Udział zapowiedziało także kilku mniejszych producentów, jak Kimera Automobili, Pininfarina i Microlino oraz Silence i Totem Automobili.

Nie można tym samym oczekiwać zbyt wielu zapowiedzi nowych modeli, ale najważniejszymi z nich będzie premiera Renault 5 oraz zaktualizowanego MG 3. Obecność Lucid na tym wydarzeniu jest nieco zaskakująca, biorąc pod uwagę jej obecność na rynku europejskim. Z drugiej strony nie jest niespodzianką obecność chińskiej marki BYD, która chce ugruntować swoją pozycję poważnego gracza na Starym Kontynencie.

Organizatorzy wydarzenia twierdzą, że tegoroczna impreza będzie w większym stopniu skupiać się na publiczności niż jej poprzednie edycje. Nowością tegorocznej wystawy będzie „Strefa Adrenaliny”, skupiająca się na pojazdach wyczynowych i sportach motorowych, a także strefa „Next World”, organizowana we współpracy z Polyphony Digital, w której zaprezentowanych zostanie kilka koncepcji Gran Turismo Vision.

Choć tegoroczny Salon będzie o wiele skromniejszy w porównaniu z okresami sprzed pandemii, odpowiadający za organizację imprezy, Alexandre de Senarclens, powiedział w rozmowie z magazynem „Autocar”, że chce przywrócić temu wydarzeniu pozycję najważniejszego pokazu motoryzacyjnego na świecie.

„Chcemy powrócić jako główne międzynarodowe targi motoryzacyjne na świecie” – powiedział. „Zajmowaliśmy już wcześniej bardzo ważne miejsce w tej branży i chcemy je odzyskać. „Jesteśmy przekonani, że mamy do odegrania ważną rolę w rewolucji motoryzacji, dlatego chodzi o to, aby przekonać nie tylko opinię publiczną, ale także wszystkie inne marki, które w 2024 roku nie wezmą w niej udziału.” /ns/