SSC Tuatara – Jednak jest rekord
SSC ustanowiło nowy rekord prędkości samochodu produkcyjnego.
Przypomnijmy, że 30 października ubiegłego roku informowaliśmy o próbie bicia rekordu przez amerykańską firmę SSC. 10 października 2020 pod Las Vegas, na siedmiomilowym odcinku model SSC Tuatara miał osiągnąć średnią prędkość z dwóch przejazdów na poziomie 508,73 km/h, natomiast podczas drugiego przejazdu, prędkość wynosiła 532,93 km/h. Jednak rekord ten został zakwestionowany m in. przez kilku YouTuberów. Szef SSC North America, Jerod Shelby, przyznał później o pewnych nieprawidłowościach podczas bicia rekordu. Było zatem kwestią czasu, kiedy SSC podejmie się kolejnej próby.
Zespół i szef SSC postawili sobie za punkt honoru i poinformowali właśnie o nowej próbie ustanowienia rekordu prędkości Tuatara w dniu 17 stycznia br., który osiągnął 282,9 mil/h (455,3 km/h), uśrednioną z dwóch przejazdów w przeciwnych kierunkach.
To wystarczy, aby ten superbolid o mocy 1750 KM pobił poprzedni rekord, wynoszący 447,2 km/h ustanowiony przez Koenigsegga w 2017 r. Tym razem aby upewnić się, że nikt nie będzie mógł kwestionować wyniku, SCC wyposażyło się we wszystkie możliwe urządzenia do pomiaru prędkości. „Mieliśmy tam Racelogic z ich sprzętem VBOX, Life Racing, Garmin a także byli obecni przedstawiciele IMRA, czyli Międzynarodowego Stowarzyszenia Mile Racing” - powiedział Shelby w rozmowie z magazynem „Car and Driver”.
Jim Lau, dyrektor techniczny Racelogic USA, potwierdził zarejestrowane wyniki. Przypomnijmy, że w grudniu SSC postanowiło ponowić próbę bicia rekordu, ale uniemożliwiły to problemy z przegrzaniem samochodu.
Dlaczego teraz nie udało się przekroczyć granicy 300 mil/h? Przejazd miał miejsce na Johnny Bohmer Proving Grounds w Kennedy Space Center na Florydzie. Oznacza to, że samochód miał zaledwie 2,3 mili na przyspieszenie, a więc znacznie mniej niż podczas pierwszego przejazdu w Nevadzie i jak wyjaśnił Shelby, zaledwie 0,7 mili na wyhamowanie. Ponadto zamiast zawodowego kierowcy SSC, Olivera Webba, za kierownicą usiadł posiadacz samochodu Larry Caplin, który skorzystał z innej techniki jazdy.
Jak zapowiedział Shelby, nie jest wykluczone, że SSC może się zdecydować na następne próby bicia rekordu. Przyznał jednocześnie, że nie jest pewien, czy samochód może osiągnąć 300 mil/h (482 km/h) na dystansie 2,3 mili (3,1 km). Co do tego, dlaczego wyniki pierwszego testu były tak wątpliwe, nie miał jasnej odpowiedzi./ns/
Zobacz podobne artykuły:
Wizja Hondy
Wiadomości / Ciekawostki
2024.04.29
Tajemniczy prototyp Peugeota
Prezentacje / Concept Cars
2024.04.18
Fiat Panda 4x4 – 40 lat
Wiadomości / Ciekawostki
2024.04.07
Motocyklista „zarobił” 226 punktów karnych
Wiadomości / News
2024.05.01
Nico Hülkenberg kierowcą fabrycznego zespołu Audi
Wiadomości / Moto sport
2024.04.29
Ferrari F40 wartości ponad 3 mln dol. rozbite
Wiadomości / News
2024.04.29