Pijani kierowcy sami płacą za wypadki
Nietrzeźwy kierowca, który spowoduje wypadek czy stłuczkę, ponosi finansowe konsekwencje swojego działania. Nie ochroni go nawet obowiązkowe OC...
Niedawny wyrok w sprawie pijanego sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim i zbliżająca się akcja „Znicz” sprawiły, że o nietrzeźwych za kółkiem znowu zrobiło się głośno. Jak się okazuje słusznie, bo w okresie od początku stycznia do końca września 2014 r., policja ujawniła blisko 27 tys. osób kierujących pojazdami w stanie po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) i aż 81,6 tys. nietrzeźwych kierowców (powyżej 0,5 promila). Łącznie to 108,6 tys. osób, 400 każdego dnia. Jeśli pijany kierowca nie zostanie zatrzymany i spowoduje stłuczkę lub wypadek, grozi mu nie tylko kara wymierzona przez sąd. Za naprawę wyrządzonych szkód będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni, nawet gdy miał ważne ubezpieczenie OC.
- Kierowcy coraz częściej mają świadomość, że zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych każdy ubezpieczyciel oferuje im OC o takim samym zakresie ochrony. Mogą dzięki temu kierować się jak najniższą ceną przy wyborze polisy, ale muszą też pamiętać, że wszystkie towarzystwa odmówią im udzielenia ochrony w takich samych, ściśle określonych sytuacjach. Przede wszystkim jest to brak odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody spowodowane przez kierowcę będącego w momencie zdarzenia pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających – tłumaczy Bartłomiej Behnke z multiagencji Superpolisa.pl.
Przejażdżka za miliony
Procedura odszkodowawcza po wypadku spowodowanym przez nietrzeźwego kierowcę zaczyna się standardowo – ubezpieczyciel najpierw wypłaca rekompensatę należną poszkodowanemu. Na tym etapie sprawa się jednak nie kończy, ponieważ zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych towarzystwo może zgłosić się do sprawcy z żądaniem zwrotu równowartości wypłaconych ofiarom wypadku pieniędzy (tzw. regres ubezpieczeniowy). W rezultacie pijany kierowca może spodziewać się wysokiego rachunku, w skrajnych przypadkach liczonego w milionach złotych. Co jeśli nie będzie chciał zapłacić? W takiej sytuacji sprawa kierowana jest do sądu lub ubezpieczyciel podejmuje inne działania egzekucyjne, prowadzące do odzyskania należnej mu kwoty.
- W Polsce z roku na rok systematycznie rośnie wartość odszkodowań wypłacanych z tytułu obowiązkowego OC. W pojedynczych przypadkach kwota, po którą upomni się u nietrzeźwego kierowcy ubezpieczyciel, może być liczona w setkach, ale równie dobrze w milionach złotych. Trzeba przecież pamiętać, że górną granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela jest 1 mln euro w przypadku szkód na mieniu oraz 5 mln euro dla szkód na zdrowiu poszkodowanych osób. W przypadku wyjątkowo tragicznych zdarzeń odszkodowań na tym poziomie nie można wykluczyć – mówi Bartłomiej Behnke.
źródło: Superpolisa.pl
Zobacz podobne artykuły:
Czy starsze samochody można ubezpieczyć?
Finanse / Ubezpieczenia
2024.11.22
Poniedziałek dniem awarii na drodze?
Finanse / Ubezpieczenia
2024.10.24
Zalany silnik po nawałnicy w Warszawie?
Finanse / Ubezpieczenia
2024.08.22
Kalendarz RSMP 2025
Wiadomości / Moto sport
2024.12.09
5 mln Toyot z Francji
Wiadomości / News
2024.12.09
Ceny piwa i wody na stacjach paliw
Wiadomości / Gorące tematy
2024.12.09