Maciej Lubiak Hyundaiem R5 w RSMP 2019
Nowym autem Lubiaka będzie Hyundai i20, a program startów obejmuje sześć rund krajowego czempionatu.
Czas dzielący nas od rozpoczęcia kolejnego sezonu w polskich rajdach upływa kibicom na emocjonowaniu się kolejnymi informacjami o tym, kto i w czym ruszy na odcinki specjalne. Jednym z zawodników, który na sezon 2019 przygotował niespodziankę jest Maciej Lubiak. Nowy sezon, nowy samochód, a pierwszymi zawodami, w których Lubiak pojedzie autem klasy R5, będzie czeski Rajd Valasska rozgrywany pod koniec marca.
Maciej Lubiak wrócił do rywalizacji na odcinkach specjalnych po dłuższej przerwie. W sezonie 2017 startował Subaru Imprezą STi, a w 2018 wsiadł do Opla Adama R2. W tym roku Lubiak powalczy za kierownicą auta klasy R5, czyli najmocniejszej i najbardziej zaawansowanej konstrukcji, jaką można się ścigać w mistrzostwach Polski.
Skonstruowana i zbudowana w niemieckim Alzenau rajdówka napędzana jest 1.6-litrowym, turbodoładowanym silnikiem o mocy blisko 300 KM przenoszonej na cztery koła za pośrednictwem sekwencyjnej skrzyni biegów. Na prawym fotelu, obok Lubiaka, usiądzie Tomasz Borko – pilot, z którym Maciej tworzył załogę także w poprzednim sezonie. W planach duetu Lubiak/Borko jest sześć rund Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2019. Pierwszą eliminacją będzie Rajd Świdnicki (26-28 kwietnia).
Maciej Lubiak: Nie znam kierowcy, który nie chciałby sprawdzić się za kierownicą samochodu R5, choćby w kilku rajdach. No może poza fabrycznymi kierowcami z WRC (śmiech). Dla mnie to także było jedno z marzeń. Jesienią 2018 roku pomyślałem sobie, że jak nie teraz, to kiedy? Nie chciałem odkładać realizacji tego planu na później i zamówiłem i20 R5 w Hyundai Motorsport. Wiedziałem, że Hyundai mocno stawia na swój program kliencki, a samo auto jest szybkie i konkurencyjne, a do tego relatywnie rzadko spotykane na oesach. Przed rozpoczęciem sezonu 2019 nie myślę o konkretnych wynikach czy pozycji na koniec sezonu. Myślę, że to byłoby nawet nierozsądne. Nie chcę się nakręcać. To jednak nie oznacza, że nie stawiam przed sobą konkretnych celów, bo one są w sporcie bardzo potrzebne, ale to są raczej moje „wewnętrzne” wyzwania. Chcę jeździć możliwie bezbłędnie, poprawiać tempo, coraz lepiej rozumieć samochód i czuć frajdę z jazdy. To wbrew pozorom sporo roboty (śmiech).
Tomasz Borko: Jeszcze nie wystartowaliśmy z Maćkiem nowym samochodem, ale już udzielają nam się emocje. Trudno nie być podekscytowanym i zniecierpliwionym czekając na pierwszy oes. Z pewnością jazda Hyundaiem i20 R5 oznacza dla nas jeszcze więcej frajdy z jazdy i startów. Liczę na to, że zaaklimatyzujemy się w nowym aucie tak szybko, jak szybko można nim jeździć. Byłoby fantastycznie wbijać się na czołowe miejsca w klasyfikacji RSMP. Będziemy nad tym pracować, choć przy zapowiadanej konkurencji będzie to dla nas dużym wyzwaniem. Jednak niezależnie od wyników już wiem, że sezon 2019 będzie jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w mojej i Maćka karierze.
Zobacz podobne artykuły:
Elfyn Evans powtórzy sukces w Chorwacji?
Wiadomości / Moto sport
2024.04.19
52. Rajd Świdnicki - powroty i niespodzianki
Wiadomości / Moto sport
2024.04.17
Historyczna zmiana u Lubiaka
Wiadomości / Moto sport
2024.04.15
Luksusowy „elektryk” spłonął w Warszawie
Wiadomości / News
2024.04.19
Uzbierał 30 pkt i zapłaci 6500 zł mandatu
Wiadomości / News
2024.04.19
Tajemniczy prototyp Peugeota
Prezentacje / Concept Cars
2024.04.18