Infiniti Q60 S 3,0 T 405 KM DCT7 – Gdy design auta jest sztuką
I kto by pomyślał, że projekt pt. Infiniti Q60 ma za sobą prawie 30 letnią historię?
Auto wywodzi się z rodzinnego sedana G20. Dopiero w 2013 roku zyskał obecna formę. Ale, najpierw był rozwód. Infiniti G się rozdwoiło. Model Q50 stał się eleganckim sedanem nie bez sportowych konotacji zresztą. Q60 zaś rasowym, sportowym coupe. Jeszcze w 2016 pojazdy przeszły bardzo głębokie zmiany stylistyczne. I trzeba przyznać, że ingerencja stylistów podniosła atrakcyjność obu modeli. Dziś zajmiemy się jednym z nich.
W przypadku Q60 sylwetka jednoznacznie określa charakter auta. Design nadwozia jest wyjątkowo udany. Patrząc na Q60 nie doznajemy deja vu, bo przecież skądś to znamy. Typowe sportowe coupe ma jednak jedną, nie do końca sportową cechę. W kokpicie może podróżować 4 osoby. Jasne, komfortu nie będzie, ale wbrew pozorom jest całkiem wygodnie. Oczywiście, jeżeli już uda nam się do tej kabiny wejść. A łatwo nie jest. Wprawdzie bardzo szerokie, jak to w przypadku coupe drzwi; pomagają. Ale, nóżkę trzeba poodnosić wysoko i w ogóle nagimnastykować się trzeba.
Kokpit, nie zaskakuje tych, którzy z Infiniti mieli już „przyjemność”. Dwa duże ekrany dotykowe umieszczono nad sobą. To bardzo wygodne, bo śledząc nawigacje na głównym, menu otwieramy na tym niższym. Elektronika to jedno, ale o analogowych zegarach nie zapomniano. Są i to bardzo gustowne. Jest też całkiem sporo przycisków. Owszem, obsługa wymaga chwili przyzwyczajenia, bo w pierwszej chwili wydaje się nieco nielogiczna, ale jeżeli siedzieliśmy już w kopcie Nissana, interfejs ogarniemy szybciutko. Tak, Infiniti to bogatszy i lepiej urodzony kuzyn Nissana. Ale sporo elektroniki znamy choćby z Qashqaia.
Wnętrze jest bardzo klimatyczne
Nie epatuje sportowością. Jeżeli już, to komfortem. Kubełkowe, obite skórą siedzenia pozwalają na zajęcie wyjątkowo wygodnej pozycji za kierownicą. Wspomniane fotele, nie dość że komfortowe, zapewniają doskonałe trzymanie boczne. Tylna kanapa, jeśli już na nią wskoczymy, także wyjątkowo wygodna. Elektrycznie sterowany dach ogranicza przestrzeń nad głową – jeśli kierowca mierzy ponad 185 cm wzrostu, zaliczy kontakt z podsufitką. Ale, chyba inaczej być nie może, bo auto mierzy niespełna 1400 mm „wzrostu”.
Bagażnik i tu spore zaskoczenie, nie tylko jest. Jest też całkiem pojemny. Całe 345 litrów. Jedyny kłopot to wysoki, by nie powiedzieć bardzo wysoki próg załadowczy. Ale inaczej być nie może. Wszak chodzi tu o sztywność nadwozia.
Pod maską dwa silniki
Oba benzynowe. Pierwszy, dla oszczędnych: dwulitrowa jednostka doładowana. Drugi, ten „prawdziwy” to 3,0 turbo o mocy 405 KM (przy 6400 obrotów) generujący 475 Nm (w zakresie 1600-5200). Napęd AWD poprzez Torque Vectoring System przenosi 7-przełożeniowy automat DCT (konstrukcja Nissana). Efekt: 250 km/h i 5 sekund do pierwszej setki.
Pod dystrybutorem zaskoczenia nie będzie. To nie jest auto dla oszczędnych. Zresztą, nikt tego nie obiecywał. Jasne, że producent zażartował, że w cyklu miejskim Q60 pochłania ledwie 13 litrów na sto kilometrów. W trasie, według producenta auto zasysa 7,1 litra a średnio – 9,4. W trybie Sport+; Q60 potrafi zaciągnąć z 90-litrowego zbiornika niczym lotniskowiec klasy Nimitz. I to boli...
Jazda Q60 to przednia zabawa
Spory moment obrotowy dostępny od 1600 obrotów, sprawia, że lekkie dodanie gazu powoduje natychmiastową reakcję. Auto strzela do przodu. Siedmiostopniowa przekładnia w trybie automatycznym działa płynnie. Nie myli się ani w gorę ani w dół. Trochę gorzej jest, gdy używa się łopatek pod kierownicą. Paradoksalnie, zamiana biegów w trybie manualnym staje się odczuwalnie wolniejsza.
W standardowym ustawieniu adaptacyjnego zawieszenia układ jest dość twardy. Czy zbyt? Nie wiem. Wszak mowa o zawieszeniu ponad 400-konnego auta sportowego. Fakt, na nierównej nawierzchni układ wykazuje lekką „nerwowość”. Ale dzięki systemowi AWD z aktywnym rozkładem napędu na koła Torque Vectoring (ale w wyraźnym „zaznaczeniem” na koła tylne) zaliczenie poślizgu jest wyjątkowo trudne. Zmienne przełożenie układu kierowniczego (nad którym panuje oczywiście elektronika) wiele obiecuje, ale urządzenie działa bez czucia i odpowiedniej informacji zwrotnej.
Napisaliśmy, że już w standardowym zawieszeniu. Tak, bo oprócz niego jest też do wyboru kilka trybów jazdy, a więc i twardości zawieszenia. Jest więc obok tego standardowego tryb Eco, Winter, Sport i Sport +. Ten ostatni - polecamy...
Niszowe dotąd Infiniti przestaje być niszowe. Fakt, sprzedażą jeszcze nie dobija do niemieckiej wielkiej trójki czy Volvo. Ale w Leksusie już powinni czuć oddech konkurencji na karku. Inna strona tego medalu to wygląd. Infiniti jest po prostu ładny. Ładny w sposób klasyczny. Tak, jak klasycznie ładne jest na przykład Volvo. I to jest niezaprzeczalny atut marki. Jasne, jeżeli ktoś zechce kupić auto o lekko kosmicznym wyglądzie, zdecyduje się na Lexusa. Jeśli ktoś ma pieniądze i nudne życie; wybierze Audi, Mercedesa albo BMW. Reszta, postawi na Infiniti...
Paweł Pusz
Zalety:
- cena
- wygląd
- dynamika
Wady:
- układ kierowniczy
Podstawowe parametry techniczne Infiniti Q60 S 3,0 T 405 KM DCT7:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4690/2052/1395/2850
Silnik: benzynowy doładowany
Pojemność: 2997 cm3
Moc maksymalna: 405 KM przy 6400 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 575 Nm od 1600 do 5200 obr./min
Napęd: AWD
Skrzynia: automatyczna DCT7
Osiągi (0-100 km/h): 250 km/h
Prędkość maksymalna: 5,0 sek.
Deklarowane zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 13/7,1/9,4 l
Pojemność zbiornika paliwa: 90 l
Pojemność bagażnika: 342 l
Ceny: od 184 600 zł (2,0 Turbo) i od 276 100 zł (3,0 Turbo)
Zobacz podobne artykuły:
Nissan Qashqai E-Power Tekna + – Nadzieja przyszłości?
Testy / Testy
2024.04.26
Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia
Testy / Testy
2024.04.04
Nissan X-Trail e-POWER e-4ORCE 213 KM – Świat stanął na głowie
Testy / Testy
2023.09.22
Majówka 2024 – raport drogowy
Bezpieczeństwo
2024.04.26
Nissan Qashqai E-Power Tekna + – Nadzieja przyszłości?
Testy / Testy
2024.04.26
Wypadek na rajdzie ulicznym
Finanse / Ubezpieczenia
2024.04.25