Fiesta zadebiutowała w 1976 roku. Jest dla koncernu Forda równie ważna, jak Focus czy Mondeo.

Jak na 43 latka, trzyma się nad zwyczaj dobrze. Można wręcz powiedzieć, że z wiekiem młodnieje. W 2017 roku na salony wjechała Fiesta Mk VII. Ford poddał auto głębokim zmianom. Nie tylko stylistycznym. Zmieniła się mechanika, infotainment, motory. Dodatkowo pojawiła się nowa, ciekawa odmiana tego modelu.

Mowa o wersji Active
Różni się ona od ,,zwykłej Fiesty” licznymi wstawkami plastikowymi wokół auta, które nadały autu bardziej wyrazistego charakteru. Fiesta Active minimalnie urosła do góry, posiada zawieszenie ze zwiększonym o 19 mm prześwitem. Najbardziej widocznym elementem Forda jest oczywiście grill. Jest równie duży, jak w poprzedniej generacji, ale stał się nieco bardziej płaski. Także kształt nieznacznie się zmienił. Dzięki temu stylistycznemu zabiegowi pojazd wydaje się bardziej przysadzisty, szersze i niższy niż poprzednik. 

Auto po raz pierwszy w historii posiada tylne lampy nie pionowe a poziome. Do tego, mocno zachodzą na klapę. To bardzo zmieniło look pojazdu. Ale, trzeba dodać, że tym samym Fiesta straciła charakterystyczny detal stylistyczny…

W kokpicie to, na co wszyscy czekali
Zupełnie nowa deska rozdzielcza. Nowa, to w tym konkretnym przypadku zupełnie inna topografia i architektura. Przed oczyma kierowcy nie ma już baterii przycisków i klawiszy. Na szczęście Ford nie poszedł w kierunku lansowanym przez PSA i nie wyrzucił wszystkich. Część z nich zastąpił ekran dotykowy. Konkretnie, jeden z trzech ekranów o przekątnej 4.2, 6 lub 8 cali. 

Zgodnie z modą, nowa jest cała elektronika. Na szczęście, bo oznacza to nowy infotainment. Jest lepszy, bo bardziej homogenizowany. Oczywiście, są też ciekawe systemy bezpieczeństwa. Jest wykrywanie pieszych, odczytywanie znaków, trzymanie się pasa ruchu, automatyczne parkowanie czy adaptacyjny tempomat. Ogólnie nowa Fiesta ma aż 15 systemów wspomagających jazdę. I to jest wyraźny znak, że Ford idzie ku autonomicznej jeździe. Bo Fiesta potrafi był w 80 procenta autonomiczna. Wystarczy włączyć tempomat i trzymać ręce na kierownicy. Resztę, całkiem sprawnie robi elektronika. Nie jest to może aż tak dobry system jak w nowym Fordzie Focus, ale tak prawie… 

Pojemność wnętrza, w porównaniu do poprzedniej generacji - zasadniczo bez zmian. Kokpit pomieści w zupełnie dobrych warunkach 4 osoby. I oczywiście ich bagaż. Najwygodniej jest z przodu. Ale i na tylnej kanapie Ne brakuje miejsca. Nawet nad głową. Oczywiście, tylko od wysokości kierowcy i pasażera przedniego fotela zależy ile miejsca na kolana i stopy pozostanie „kanapowcom”. Ale tak jest w każdym aucie segmentu B. Bagażnik wprawdzie nie rekordowy, ale prawie 300 litrów (pod podłogą bagażnika zestaw naprawczy zamiast koła zapasowego) w standardzie lub bez mała 1100 po złożeniu kanapy ty wynik bardzie niż przyzwoity.

Rewelacja!
Pod maską Fiesty może pracować aż 7 motorów. Pięć z nich, to jednostki benzynowe o mocach od 70 do 140 KM. Dwa pozostałe, to diesle TDCI. Pierwszy osiąga 85 a drugi 120 KM. Ten właśnie napędzał testowego Forda. Jednostka jest bardzo żwawa. 120 KM jest dostępne już przy 3750 obrotach a maksymalne 270 Nm motor generuje w zakresie od 1750 do 2750 obrotów. Efekt - zacne 9 sekund do setki i prawie 200 km/h maksymalnie. Spalanie, katalogowo to 3,9 w mieście, 3,2 w trasie i 3,5 średnio. Realnie – 4,5 miasto, 3,9 trasa i 4,0 średnio w teście. Rewelacja!

Bez zastrzeżeń
Napęd na przednią oś przenosiła skrzynia manualna o 6 przełożeniach. Nie mam do niej najmniejszych zastrzeżeń. Biegi wchodzą lekko i precyzyjnie. Jest też świetnie zestopniowana przez co doskonale wspiera prace silnika

Układ kierowniczy jest bardzo czuły i precyzyjny. Zawieszenie jest sprężyste. W efekcie - prowadzenie auta, jak w przypadku każdego Forda, to z jednej strony perfekcja a z drugiej - czysta przyjemność dla kierowcy. Nikt dotąd nie zbudował tak genialnego zawieszenia w aucie segmentu B. Doskonale tłumi nierówności, a do tego jest tak precyzyjne jak mechanizmy zegarków Patka. Jazda po prostej jest przyjemna. Ale dopiero w zakrętach czuć maestrię inżynierów koncernu. Tego nie się opisywać. To trzeba doświadczyć. 

Trzeba uczciwie przyznać, że od lat to właśnie Ford Fiesta wyznacza standardy w segmencie B. Ford testuje w niej rozwiązania, które wkrótce znajdujemy choćby w nowym Focusie. To dobrze, ale jest też jeden minus. Otóż, Fiesta relatywnie jest droższa od pojazdów. Pewnie, że ma to wytłumaczenie. Nowe kosztuje. Tylko czasem zbyt dużo…
Paweł Pusz

Wady:
- cena 

Zalety:
- czytelny (wreszcie) infotainment
- jednostki napędowe
- wyposażenie

Podstawowe parametry techniczne Ford Fiesta Active 1,5 TDCi 120 KM MT6:
Wymiary zewnętrzne (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4040/1735/1476/2493 mm
Silnik: turbodiesel
Moc maksymalna: 120 KM przy 3750 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  270 Nm od 1750 - 2750 obr./min
Napęd: przedni
Skrzynia: MT6
Prędkość maksymalna: 196 km/h
Przyspieszenie: 9,0 s
Deklarowane zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 3,9/3,2/3,5 l
Zbiornik paliwa: 42 l
Bagażnik: 296/1093 l
Ceny: od  59 400 zł (wersja Active1 1.0 Ecoboost 100 KM)
Cena auta testowanego: od 63 400 zł