Szybki sezon Kajetanowicza
Tegoroczny sezon debiutującego w Rajdowych Mistrzostwach Europy Kajetanowicza zapowiadał się bardzo obiecująco, ale...
100 punktów, 2 rajdy ukończone na podium, 13 wygranych odcinków specjalnych - 41 zakończone w pierwszej trójce i do tego równe tempo we wszystkich 8 startach – to bilans pierwszego w karierze sezonu Kajetana Kajetanowicza w Rajdowych Mistrzostwach Europy.
Dla wielu kierowców, którzy decydują się na rozpoczęcie startów w mistrzostwach Starego Kontynentu, pierwszy sezon to czas nauki i zbierania doświadczeń, tak potrzebnych do osiągania wyników w czołówce tego wymagającego cyklu. Nie inaczej było w przypadku tegorocznych startów Kajetanowicza, z tą jednak różnicą, że czterokrotny mistrz Polski szybko zaadaptował się do nowych warunków już od samego początku, co potwierdził wygrywając pierwsze odcinki specjalne rozegrane w tym roku. Kajetanowicz i Baran do ostatniej rundy sezonu 2014 liczyli się w walce o podium w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
Kajetan, którego w stawce kierowców rywalizujących o tytuł mistrza Europy mogliśmy w tym sezonie zaliczać do nowicjuszy udowodnił także, że wraz ze swoim pilotem potrafią odnaleźć tempo w nowych dla siebie rajdach, niezależnie od ich charakterystyki. Przypomnijmy, że polska załoga wygrywała odcinki specjalne w pięciu z ośmiu rund FIA ERC, w których wystartowali. Od pokrytych lodem i błotem asfaltów Rajdu Janner, wymagających tras legendarnego Rajdu Akropolu, przez próby wytyczone na wulkanicznych wyspach archipelagu Azorów, a także na wymagających szutrach Cypru i zdradzieckich, górskich OS-ach szwajcarskiego Rajdu du Valais.
Polski duet kończy sezon z tytułem FIA ERC Gravel Masters, czyli szutrowej klasyfikacji promotora Rajdowych Mistrzostw Europy. Oznacza to, że Kajetanowicz i Baran byli najszybszymi zawodnikami w rundach rozgrywanych na luźnej nawierzchni. Choć w tym sezonie Kajetanowicz i Baran stanęli na starcie tylko trzech z czterech rajdów zaliczanych do tej klasyfikacji (Rajd Akropolu, Rajd Azorów, Rajd Cypru), to nie przeszkodziło im to w zebraniu największej liczby punktów (191).
Postawa Kajetanowicza w Rajdzie Cypru, na morderczych dla samochodu i opon kamienistych szutrach, na których Polak jeszcze nigdy wcześniej się nie startował, także nie przeszła bez echa. W tym rajdzie polski kierowca został wyróżniony nagrodą Colin McRae Flat Out Trophy przyznawaną zawodnikom wyróżniającym się bezkompromisową i szybką jazdą. W tym rajdzie Polacy zajęli drugie miejsce stawiając czoła stawce doświadczonych zawodników z Bliskiego Wschodu, którym cypryjskie szutry są doskonale znane.
Dziś rano polska załoga wystartowała do kolejnych OS-ów Rajdu Korsyki. Niestety już na początku przebite dwa koła, przekreśliły marzenia o dalszej rywalizacji w tym rajdzie.
Kajetan Kajetanowicz: - Oczywiście wolę wyjeżdżać z rajdu z pucharami, ale nie zawsze się wygrywa. To był naprawdę dobry, pracowity, emocjonujący i udany dla nas sezon, a nasze tempo mogło nas zaprowadzić na jeszcze wyższe miejsce w klasyfikacji sezonu. Na pewno nie zachłyśniemy się tym sezonem i będziemy pracować jeszcze mocniej. Wiem i mocno czuję to, że zarówno tuż obok, jak i bardzo, bardzo daleko jest mnóstwo ludzi, którzy są nam życzliwi i wspierają nas dobrymi myślami i pozytywną energią. Mam nadzieję, że to, czego nam tak często życzycie spełni się już wkrótce i będziemy mieli wiele, wspólnych powodów do radości. Dziękuję Jarkowi, całemu LOTOS Rally Team i ekipie M-Sport Poland, ale przede wszystkim Partnerom zespołu. Wszyscy pracowali przez cały sezon na tak wysokich obrotach, na jakich często pracował silnik naszej Fiesty. Wiele się nauczyłem przez te osiem fantastycznych rund mistrzostw Europy. Wszystkie rajdy były trudne, a wiele z nich to przeprawa nie dla dużych chłopców, tylko dla dojrzałych mężczyzn. Cieszę się, że także w tych najtrudniejszych daliśmy radę i na końcu czekała na nas nagroda - nieskrępowana radość. Wiem, że jedyną drogą rozwoju jest ciągłe wymaganie od siebie i nieustające podnoszenie poprzeczki, a miarą naszych osiągnięć jest wysiłek, jaki włożyliśmy w to, by osiągnąć to co dziś mamy i być tu, gdzie jesteśmy. Wierzę w to, że nigdy nie można rezygnować z osiągnięcia celu, bo ten wydaje się tak odległy w czasie. Czas i tak upłynie, a ja ze wsparciem zespołu, sponsorów i partnerów mam szansę na przeznaczanie tego okresu na rozwój, ciężką pracę, która pozwoli nam wszystkim cieszyć się kolejnymi sukcesami. W przyszłym roku, mając takie doświadczenia i taki fantastyczny zespół możemy myśleć o tym, by walczyć o tytuł Mistrzów Europy.
Jarosław Baran: Niewiarygodny rok. Trzysta dni które minęły od noworocznej nocy spędzonej przez nas w austriackim Freistadt przed zapoznaniem z Rajdem Janner, wydają się krótką chwilą. Jak w kalejdoskopie widzę tysiące zakrętów, które zapisaliśmy i które przejechaliśmy. Śnieg, lód i przenikliwe zimno na Łotwie, szuter i morderczy upal Cypru. A do tego niezliczone setki kilometrów fantastycznych asfaltowych tras, których różnorodność i rajdową trudność ciężko opisać. Ten sezon to dla nas bardzo cenne doświadczenie. Z jednej strony ciesze się, że tegoroczne Mistrzostwa Europy już za nami, bo wraz z Kajetanem i z całym Lotos Rally Team bardzo ciężko i intensywnie pracowaliśmy. Ale z drugiej z niecierpliwością odliczam już dni do kolejnego startu.
Zobacz podobne artykuły:
Alfa Romeo - nazwa Milano już była
Wiadomości / News
2024.04.24
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do Polski
Wiadomości / Gorące tematy
2024.04.23
Podwójne zwycięstwo Toyoty w Rajdzie Chorwacji
Wiadomości / Moto sport
2024.04.22
Alfa Romeo - nazwa Milano już była
Wiadomości / News
2024.04.24
Im większy luksus, tym większe… ryzyko!
Używane
2024.04.22
VW R – oddzielną marką?
Wiadomości / News
2024.04.21