Od debiutu I generacji Octavii mija właśnie ćwierć wieku! Było to prawdziwe wejście smoka. Czeski subkompakt od razu razu zawojował rynek. Zarówno flotowy jak i indywidualny. Każda kolejna edycja poprawiała tylko miejsca w rankingu. Zdystansowała Golfa, Clio, Corollę czy Yarisa. Śmiem więc twierdzić, że kolejna generacja Octavii jest wręcz skazana na sukces...

Kilka miesięcy przed oficjalnym debiutem Czesi z wrodzoną sobie skromnością zapowiedzieli, że będzie to premiera roku. Ci, którzy do „marketingowych przechwałek” podeszli sceptycznie, musieli się mocno zdziwić. Nowa Octavia, to nowa filozofia tworzenia samochodów. Zbudowana na nowej platformie MQB EVO, przynajmniej cześciowo zrywa z zachowawczą stylistyką. Jasne, że zewnętrznie przypomina poprzedniczki, ale tylko przypomina. W stosunku do poprzedniczki, jest większa, obszerniejsza i odważniej zaprojektowana. 

Urosła...
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to wielkość auta. Nowa Octavia jest niewiele mniejsza od pierwszej generacji Superba. Czyli, jest duża. I ładna. Designerzy nieco popuścili wodze fantazji. Stąd ostrzejsze, bardziej drapieżne rysy auta. Grill, przednie lampy, zderzak wyglądają inaczej, lepiej niż w poprzednim modelu. Linia maski jest z kolei bardziej zaokrąglona. Płynniej przechodzi w druga bryłę mieszcząca kokpit. Ta z kolei zaraz za tylną szybą płynnie schodzi ku dołowi. Bryła bagażnika jest bardzo krótka. Nic nie sugeruje, że skrywa najobszerniejszą przestrzeń bagażową w segmencie. 

Zmiany, zmiany...
Także kokpit zmienił się nie do poznania. Poprzedniczki prezentowały się nieco siermiężnie. Nawet wśród kompaktów z grupy VAG. Lepiej wyglądały wnętrza Volkswagena i Seata. Kokpit wyróżnia się dużym, 8 albo opcjonalnie 10-calowym dotykowym  wyświetlaczem. To centrum wszechświata Skody. Via wyświetlacz sterujemy wszystkim: klimatyzacją, radiem, nawigacją, systemami jazdy. Doczekaliśmy się nareszcie bezprzewodowej łączność via Bluetooth z Apple CarPlay i Android Auto. I byłoby pięknie gdyby nie jedno ale. Zarówno jak w Golfie i Leonie, system jest zbyt skomplikowany, zbyt absorbujący i niezbyt klarowny. Musze jednak przyznać, że działa lepiej niż u kuzynów z grupy VGA.

Imponująco prezentuje się nowa, dwuramienna kierownica. Mam wrażenie, że jest bardzo w stylu... Mercedesa. W wersji wyposażenia z ekranem 10-calowym nie ma klasycznego pokrętła głośności. Zastąpił go panel dotykowy w zagłębieniu wzdłuż ekranu. Oczywiście (i trochę na szczęście), sterowanie audio zdublowano na kierownicy. Przesuwane palcem pod ekranem ma swoje wady. Jeśli nasz pale przesunie się zbyt blisko ekranu przy okazji poprzestawiamy to i owo. Powrót do stanu poprzedniego bywa irytująco długi. W tym przypadku postęp techniczny okazał się technicznym… podstępem

Nie koniec nowości na tym. Samochód można doposażyć w trzystrefową klimatyzację, prawdziwy head up display a nie taki wyświetlany na szybie. I jeszcze coś. LED-owe reflektory z 22 segmentami (w stylu Matrixa z Audi), które nie oślepią aut jadących z naprzeciwka są w standardzie!

Więcej przestrzeni
Jak wspomniałem, Octavia IV generacji zyskała na przestrzeni. Nawet Octavia III miała zauważalnie mniej miejsca na przednich fotelach (że o kanapie nie wspomnę), niż VW Golf czy Seat Leon. Teraz, jest odwrotnie. Nowa Octavia jest najobszerniejsza. Ma też zdecydowanie największy bagażnik. 

Optymalne rozwiązanie
Do napędu nowej Octavii producent proponuje 3 motory benzynowe (w tym jeden jeden TSI e-Tec wsparty układem mikrohybrydowym) i dwa diesle. Tym razem na redakcyjnym parkingu stanęła Octavia napędzana najmocniejszą jednostką wysokoprężną: 2,0 TDI o mocy 150 KM (1700 obrotów) i 340 niutonometrach w zakresie 1700 – 2750 obrotów. Napęd na oś przednią przenosi skrzynia automatyczna DSG o 7 przełożeniach. Taki tandem rozpędza samochód do około 225 km/h a pierwsze 100 km/h Octavia osiąga po około 8 sekundach. 

Do pracy jednostki ani skrzyni nie mamy zastrzeżeń. Motor, to konstrukcja sprawdzona i znana od kilku lat. Poddawana modyfikacjom, jest coraz lepsza i sprawniejsza. Wprost wzór solidności Skrzynia, także nie jest nowością. Zmodyfikowany po raz kolejny dwnusprzegłowy automat DSG to klasyk. I jeśli o niego dbamy, odwdzięcza się gługowiecznoscią i bezawaryjnością.
Przy dystrybutorze na pewno nie osiwiejemy ze zgrozy. Wiadomo – diesel! I żadna tam hybryda go nie zastąpi. Po pierwsze, jest oszczędnie. Producent zapowiadał około 5 litrów. U nas, wyszło 5,8 litra. Do tego ta dynamika. Wspomniane już 340 niutonometry od 1700 obrotów jest nie do uzyskania z porównywalnego benzynowca, hybrydy czy elektryka. 

O zawieszeniu można powiedzieć że jest pomiędzy Volkswagenem a... komfortem. Zarówno VW Golf i Seat Leon są zdecydowanie bardziej sprężyści. By nie powiedzieć – twardzi. Octavia jest inna. Przejazd przez leżącego policjanta nie jest karą i nie wywołuje traumatycznych wspomnień. Garby na drodze auto po prostu przejeżdża a nie przeskakuje, niszcząc każdorazowo miliony komórek mózgowych kierowcy i pasażerom. W odróżnieniu od kuzynów, Octavia lubi się pobujać. Nie jest to niebezpieczne, ale na pewno niezbyt przyjemne. Gdyby zamiast belki skrętnej był multilink...

Czy czwarta generacja Octavii ma szansę odnieść sukces? Wszystko na to wskazuje. Jest to auto, o którym możemy powiedzieć, że nie tylko jest dobre i wygodne, ale także wygląda...
MOTOTRENDY.PL

Zalety auta:
- wygląd
- pojemne wnętrze
- spalanie
- dynamika

Wady auta:
- skomplikowany infotainment 
- mało intuicyjna obsługa systemu

Podstawowe dane techniczne Skoda Octavia Style 2,0 TDI 150 KM DSG7:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4689/1829/1470/2686 mm
Silnik: turbodiesel
Moc maksymalna: 150 KM/1700 obrotów
Maksymalny moment obrotowy: 340 w zakresie 1700-2750 obr./min
Napęd: przedni
Skrzynia: automatyczna
Osiągi (0-100 km/h): 8,0 s
Prędkość maksymalna: 227 km/h
Deklarowane średnie zużycie paliwa: 5.0 l
Pojemność zbiornika paliwa: 55 l
Pojemność bagażnika: 600/1109 l
Cena: od 86 100 zł (wersja 1.0 TSI 110 KM)
Cena wersji prezentowanej: 131 600 zł