Rallycross wraca
Na torze w Słomczynie odbyła się I i II runda Rallycross Cup.
Podwójna runda Rallycross Cup 30 i 31 maja zaspokoiła oczekiwania kibiców i zawodników. Długo oczekiwany sezon rozpoczął się ostrym akcentem. Ponad 40 zawodników walczyło na torze według nowego harmonogramu wzorowanego na Mistrzostwach Świata. Kibice otrzymali ciągły show, a za sprawą Rallycross Taxi mogli wylosować lub wykupić jazdy na prawym fotelu i samemu poczuć czym jest jazda po torze o zmiennej nawierzchni.
Na starcie pojawili się nowi zawodnicy, którzy chcieli zmierzyć się z doświadczonymi rallycrossowymi kierowcami. Pojawiły się nazwiska znane z rajdów oraz kartingu. W tym dwóch zawodników, którzy w ramach programu wspierania przez promotora Rallycross Cup, otrzymali dwa auta Fiaty CC i SC bez opłaty za wynajem.
Cztery kwalifikacje dawały wreszcie możliwość wyjeżdżenia się, a kibice mieli szansę na oglądanie większej ilości przejazdów. Nowy system promuje kierowców którzy są systematyczni przez cały dzień wyścigu. Ciekawostką jest, że zwycięzca nie koniecznie będzie miał największą liczbę punktów, ponieważ punkty zbiera się przez cały czas trwania zawodów, a nie tylko za wygraną.
W najmocniejszej klasie SuperCars triumfował Łukasz Zoll startujący w Skodzie Fabii MKII. Bardzo dobrze poradził sobie po krótkiej przerwie na rajdy, Łukasz Kabaciński. Zaprezentował nowe auto w RC czyli Subaru Impreza N14. W sobotę uplasował się na drugiej pozycji, a w niedzielę na trzecim miejscu za Szymonem Osmańskim w Skodzie Fabii MKI. Pierwszego dnia bardzo dobrze radził sobie Łukasz Osmański (brat Szymona), ale w finale rozpięło mu się zawieszenie i nie dojechał do mety. Pierwszego dnia podium uzupełnił Mateusz Ludwiczak startujący Fordem Focusem.
W najliczniejszej klasie SuperNational zawodnicy bardzo ostro rozpoczęli sezon. Ze względu na szybko przesychający tor, niektórzy zawodnicy jeździli w tumanach kurzu, co było przyczyną licznych kolizji. Mimo problemów z elektryką i wspomaganiem kierownicy, pierwsza runda padła łupem Konrada Kacprzaka w Oplu Astra OPC. Drugie miejsce wywalczył Alan Wiśniewski w Citroenie Saxo. Drugiego dnia Alan wziął rewanż za sobotę i stanął na najwyższym stopniu podium. Konrad mimo ciągłych problemów, zdołał dojechać na drugim miejscu. Trzecie miejsce wywalczył najpierw Bartłomiej Ruszczyński w Alfie Romeo 156, a dzień później były mistrz PPJB Mateusz Mruk w Peugeocie 206 RC.
W Seicento Cup obydwie rundy wygrał Rafał Berdys znany z Kia Picanto. Dodajmy, że startował udostępnionym przez organizatora Fiatem Cinquecento, w ramach programu wspierania młodych kierowców. Drugie miejsce wywalczyli raz Marcin Lisicki, a drugiego dnia Radosław Chrzanowski. Dwukrotnie na trzecim miejscu plasował się Łukasz Grzybowski, aktualny lider PPJB.
Cały przebieg zawodów komentował głos z ul. Karowej czyli Szaya, a podczas finałów mikrofony przejęli Krzysztof Skorupski i Piotr Kempa, organizatorzy tych zawodów.
Kolejne zmagania w ramach Rallycross Cup już niedługo. Za niecałe dwa tygodnie startujemy w Niemczech na Lausitzring. Obiekt ten został specjalnie przygotowany do zawodów Rallycross, wytyczono specjalny łącznik szutrowy pomiędzy istniejącymi asfaltowymi fragmentami toru.
Szkoda jednak, że zabrakło transmisji zawodów w telewizji – mimo podpisanej umowy z TVP.
Zobacz podobne artykuły:
Startuje sezon rajdowych MP
Wiadomości / Moto sport
2024.04.26
Wicepremier Gawkowski stracił samochód
Wiadomości / News
2024.04.25
Alfa Romeo - nazwa Milano już była
Wiadomości / News
2024.04.24
Wizja Hondy
Wiadomości / Ciekawostki
2024.04.29
Majówka 2024 – raport drogowy
Bezpieczeństwo
2024.04.26
Nissan Qashqai E-Power Tekna + – Nadzieja przyszłości?
Testy / Testy
2024.04.26