Nietypowy pojedynek – samochód kontra jacht
Żeglarz pokonywał trasę swoim karbonowym jachtem klasy Imoca. Aktor jechał hybrydowym Volvo V60, którym porusza się na co dzień. Aby nieco utrudnić zadanie kierowcy, trasa lądowa wiodła wąskimi drogami, jak najbliżej brzegu.
Wydaje się, że w takimi starciu łódź jest bez szans. Wiatr, który wprawia ją w ruch, jest bardzo chimerycznym i nieprzewidywalnym żywiołem. Ten karbonowy jacht zbudowany za niemal 5 mln funtów może pływać z prędkościami dochodzącymi do 60 km/h, ale jest to możliwe na oceanie podczas najpotężniejszych wiatrów, a nie na Bałtyku. Tutaj nawet kierunek wyścigu nie był przypadkowy, bo o tej porze roku najczęściej wieje z Zachodu na Wschód. Łódź ma maszt o wysokości niemal 30 m, jest lekka i teoretycznie nie powinna napotkać żadnych przygód. Na jej pokładzie zameldował się doborowy skład: Zbigniew Gutkowski i Maciej Marczewski.
Piotr Adamczyk zasiadł w Volvo V60 plug-in hybrid. Pod maską auta znajduje się silnik wysokoprężny o mocy 215 KM napędzający koła przednie. Koła tylne napędza silnik elektryczny o mocy 70 KM. Gdy dwie jednostki pracują razem, auto może przyspieszyć do setki w 6,1 sekundy. Pierwszą przeszkodą, którą napotkał kierowca był prom. Pływa co kilkanaście minut i nawet poza sezonem ustawia się do niego kolejka. Białe Volvo załapało się dopiero na drugą transzę. A łódź w tym czasie płynie. Po dobiciu na drugi brzeg, Volvo szybko nadrabia zaległości. Jest druga połowa maja, większość miejscowości nadmorskich jest jeszcze pusta i przejezdna. W okolicach Dziwnowa jeszcze na chwilę samochód spowalnia otwierany most. W punkcie kontrolnym w Trzęsaczu koło Rewala pierwszy melduje się jacht z przewagą ok. 30 minut. Teoretycznie wolniejsza łódź tu okazała się szybsza.
Punkt KołobrzegVolvo nabrało rozpędu. Bez promów, bez mostów zwodzonych, bez korków sukcesywnie zmniejsza stratę do jachtu, by już w okolicach Kołobrzegu zyskać trzygodzinną przewagę. Potem łódka, choć nie jest to żeglarskie porównanie, ma już tylko pod górę. W okolicach Ustki odbywają się manewry wojskowe. Załoga okrętów wojennych nie zna się na żartach, stąd należy ominąć teren ćwiczeń łukiem, którego promień liczy ponad 50 km. To w zupełności przesądza o miażdżącym zwycięstwie samochodu. Piotr Adamczyk orientując się, jaką ma przewagę, spokojnie zatrzymuje się by podziwiać okolicę.
Hel – ostateczne zwycięstwoPiotr Adamczyk dojeżdża na metę po godzinie 22.00. Jego konkurenta nie widać nawet na odległym horyzoncie. Jacht dopłynie dopiero za 14 godzin. Z pewnością brak manewrów wojskowych, czy mocniejszy wiatr mogłyby istotnie zmniejszyć tę przewagę. Jednak żeglarstwo to prawdziwa pasja./oprac. ns/
Foto: Volvo [gallery ids="45621,45620,45619,45618,45617,45616"]Zobacz podobne artykuły:
Na te produkty Trump może wprowadzić cła
Wiadomości / Gorące tematy
2025.01.20
Abarth i Tramarossa
Wiadomości / Wydarzenia
2025.01.19
Toyota walczy o dziewiąty tytuł w WRC
Wiadomości / Moto sport
2025.01.25