
Koszty napraw w górę nawet do 30 proc.
Czy w tym roku inflacja również podniesie koszty napraw?
W 2024 r. koszty napraw samochodów wzrosły o 20-30 proc. w stosunku do 2023 r. To znacznie więcej niż średnia inflacja w tym okresie. Podwyżki wynikały głównie z rosnących kosztów pracy, energii oraz materiałów eksploatacyjnych. Wzrostów wycen usług nie zrównoważyła nawet niewielka obniżka cen części zamiennych.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), ogólna inflacja w Polsce w grudniu 2024 r. wyniosła 4,7 proc. w ujęciu rocznym. Prognozy na bieżący rok wskazują na utrzymanie się inflacji na podobnym poziomie. Nie ma w tej chwili obaw o powtórzenie sytuacji z 2022 r, kiedy roczna inflacja wyniosła około 14,4 proc. (wg GUS). Warto jednak pamiętać, że ceny napraw samochodów i części do nich rosły przez 3 lata nawet wyżej niż średnie poziomy inflacji. Ceny usług serwisowych zwiększały się wtedy o 15–25 proc. w skali roku, a ceny części zamiennych o 15–30 proc. (w zależności od modelu i marki). W ubiegłym roku koszty napraw również wzrosły znacznie mocniej niż ogólna inflacja.
To powinno zapalać lampkę ostrzegawczą u kupujących używane samochody sprowadzane z zagranicy. Tych było w 2024 r. rekordowo dużo. Wg Samar, w ubiegłym roku przywieziono do Polski aż 967,5 tys. używanych samochodów osobowych i dostawczych. Ich średni wiek to nawet 12,5 roku. Przez ostatnie 2 lata ten import to około 1,7 mln używanych aut.
- W 2024 roku koszty napraw samochodów wzrosły głównie z powodu znaczącego wzrostu cen usług serwisowych. Obecny wzrost o około 1/5 jest bardzo znaczący i zauważalny. Warto przypomnieć, że w latach 2022-2023 sytuacja była jeszcze bardziej dynamiczna - ceny usług serwisowych zwiększały się wtedy o 15–25 proc. w skali roku, a ceny części zamiennych o 15–30% (w zależności od modelu i marki). Mimo spowolnienia tempa wzrostu, koszty napraw nadal rosną szybciej niż ogólna inflacja. W tym kontekście dziwić może tak duży import samochodów używanych z zagranicy. Mitem jest przekonanie, że wszystkie importowane auta są mniej zużyte ze względu na lepsze drogi w Niemczech. Do naszego kraju trafiają przede wszystkim egzemplarze mocno eksploatowane, sprowadzane na własną rękę lub przez pośredników. Częstą praktyką jest też poszukiwanie tzw. okazji cenowych, co powoduje, że kupujący nie analizuje historii szkodowej lub stanu licznika. Te pojazdy mogą wymagać kosztownych napraw, co przy utrzymujących się wysokich kosztach serwisowania dodatkowo obciąży budżet właścicieli – zaznacza Kamil Klukowski, Kierownik ds. Współpracy z Dealerami w Automarket.pl.
Być może część kupujących pojazdy używane z zagranicy, wiedząc, że w przypadku wzrostu inflacji koszty napraw ich aut pójdą mocno w górę, rozważyłaby inne opcje. Rynek krajowych pojazdów z drugiej ręki jest bardzo duży. Liczba rejestracji nowych samochodów osobowych w Polsce rosła systematycznie od 2012 r, osiągając szczyt w 2019 r. z wynikiem około 555 tys. rejestracji. Od 2012 do 2024 r. zarejestrowano w Polsce w sumie około 5 mln nowych aut. Większość z nich wciąż jest w Polsce i jest dostępna na rynku wtórnym. Są to w dużej mierze wciąż młodsze pojazdy niż te sprowadzane w 2024 r. (średnio 12,5 roku), a ich stan zasadniczo jest lepszy niż używanych samochodów importowanych. Jest więc w czym wybierać. Barierą dla wielu osób pozostaje jednak kwestia ceny.
źródło: Automarket.pl
Zobacz podobne artykuły:
Będą nowe przepisy dotyczące warunków testowania pojazdów autonomicznych
Wiadomości / Gorące tematy
2025.02.10
Koalicja na rzecz redukcji dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila
Wiadomości / Gorące tematy
2025.02.04
Na te produkty Trump może wprowadzić cła
Wiadomości / Gorące tematy
2025.01.20
Fiat Panda jako bonus
Wiadomości / News
2025.02.15
Robot-koszykarz Toyoty z nowym rekordem
Wiadomości / Ciekawostki
2025.02.15
Toyota z mocną obsadą w Rajdzie Szwecji
Wiadomości / Moto sport
2025.02.14