Kia Stonic 1,4 100 KM XL 6 MT – Nie zaskoczy. Nie rozczaruje
Pod opiekuńczymi skrzydłami Hyundaia, Kia wyrasta na motoryzacyjną potęgę. Ostanie lata, to prawdziwa ofensywa modelowa. Kilka starszych aut przeszło lifting. Ale, Koreańczycy dołączyli do palety modelowej nowe auta: Stingera, Niro i Stonica. Dziś, garść refleksji po testowych jazdach ostatnim z wymienionych.
Mamy więc kolejnego crossovera w gamie. Po oryginalnym Soulu i zaskakującym Niro, mamy oto Stonica. Auto nie jest kontynuacją ani rozwinięciem żadnego innego z gamy. Choć, jeśli bliżej się przyjrzeć, przywodzi na myśl Rio. Zresztą, nie tylko szczegóły designu są podobne. Stonic dzieli z Rio także gamę jednostek napędowych czy architekturę wnętrza.
Ale, po kolei…
Do wyglądu Stonica naprawdę trudno się przyczepić. No, chyba że wcześniej nie podobał nam się Rio. Bo auta są naprawdę bardzo do siebie podobne. W zasadzie mają identyczny przód, co najmniej bardzo podobny tył, ale też linię boczną. Jedyne co odróżnia auta to zdecydowanie bardziej muskularny wygląd koreańskiego crossovera. W mojej ocenie za „prezencję” Stonic powinien otrzymać ocenę celującą!
Wnętrze Stonica poskładano z elementów znanych z Rio. Za to inaczej wystylizowanych. To, co bezpośrednio przed oczyma kierowcy przypomina bardziej deskę z Rio. Panel środkowy, w zasadzie też, ale styliści dodali tu kilka kolorowych detali, trochę chromowanych plastików i nieco inaczej ustawili przycisk startu silnika. Efekt jest co najmniej ciekawy. W sumie bez udziwnień, ale też ciekawych akcentów stylistycznych. Poskładano go bardzo starannie, za to z ledwie przyzwoitej jakości tworzyw. Przyzwoitej, bo plastiki nawet w widocznych miejscach są (trochę zbyt) twarde. Samochód miał być tani i nieźle wyposażony. No i jest. Ale, coś za coś…
Jeszcze więcej przestrzeni
Ponieważ pojazd jest wyższy i przez to obszerniejszy od Rio, daje więcej miejsca tak kierowcy, jak i pasażerom. Przednie fotele i kanapa zapewniają całkiem niezły komfort podróżowania. Nie nastręcza kłopotów z wsiadaniem i opuszczanie kabiny. Szeroko otwierające się drzwi i dość wysoko zamontowane fotele i kanapa na pewno dają sporo komfortu. Coś na nie? A jak najbardziej. O ile pasażerowie na brak przestrzeni narzekań nie mogą, na tyle strefa komfortu kończy się na słupku C. Większy bagaż na kilkudniowy wyjazd? Mowy nie ma! 332 litry w takim aucie to nie jest żaden wynik. Także po rozłożeniu foteli szału nie ma. Bo, choć bagażnik ma płaską podłogę to mierzy jedynie 1135 litrów!
Jeden z pięciu
Pod maskę Stonica może trafić jeden z pięciu motorów. Dwa z nich to diesle o pojemności 1,6 (CRDi) i mocach 110 i 115 KM, a trzy to motory benzynowe. 1,0 wsparty turbina (T-GDI) i dwa wolnossące 1,2 i 1,4 litra. I właśnie jednostka o pojemności 1,4 litra i mocy 100 KM (przy 6000 obrotach) i momencie liczącym 133 Nm (przy 4000 obrotach) napędzała auto testowe. Moc na koła przednie przenosiła 6-biegowa skrzynia manualna. Efekt pracy jednostki jest zadowalający. 172 km/h i 12,6 sekundy od 0 do 100 km to mniej więcej tyle, co u konkurencji. Spalanie, w dolnej strefie stanów średnich. Katalogowo być powinno 7.0 w mieście, 5,1 w trasie i 5,8 średnio. W prawdziwym życiu jest 8.0 w mieście, 5,7 w trasie i około 6,6 średnio.
Nie mogę też narzekać na prowadzenie auta. Układ kierowniczy jest w miarę czuły i bez ociągania przenosi polecenia kierowcy na skrętną oś. Auto dość chętnie pokonuje zakręty. Bez problemu je opuszcza. Zawieszenie, choć do rozwiązań nowoczesnych zaliczyć go trudno (McPherson z przodu i belka skrętna z tyłu) daje radę z niewielkim w sumie pojazdem. Jest na tyle sprężyste, że Stonic nie „kłania” się ostrym łukom. Nie jest specjalnie podatny na boczne podmuchy wiatru. Czy jest zbyt sztywne? No cóż, to już kwestia gustu. Ja wole sztywne, za to takie które nie zaskoczy mnie, gdy wyjadę nagle z lasu lub ekranu dźwiękochłonnego na drodze szybkiego ruchu.
Skrzynia biegów charakteryzuje się krótkim skokiem lewarka. Biegi wchodzą bez ociągania i „haczenia”. Trzeba przyznać, że przekładnia manualna ma wspierać niezbyt mocną jednostkę napędową. I robi to w sposób bardzo skuteczny!
W założeniach konstrukcyjnych Stonic miał być najlepiej prowadzącym się crossoverem segmentu B. W mojej opinii, jest! Jest zwinny, choć nie nazbyt miękki. Nie przechyla się na zakrętach, precyzyjnie reaguje na ruchy kierownicą, pewnie się trzyma na zakrętach. W mojej opinii prowadzi się lepiej od całej konkurencji!
Krótka resume? Proszę bardzo! To z pewnością kolejny hit Kii! Nie jest to żadna kurtuazja. Przekonuje wyglądem. Ma niezłe własności trakcyjne. I jest do tego świetnie wyceniony. Choć w świecie motoryzacji nie ma ideałów, temu autu naprawdę niewiele brakuje.
Paweł Pusz
Zalety:
- cena
- wygląd (design)
- prowadzenie
Wady:
- mały bagażnik
- twarde (zbyt?) zawieszanie
Podstawowe parametry techniczne Kia Stonic XL 1,4 100 KM 6 MT:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4140/1760/1500/2580 mm
Silnik: benzynowy
Pojemność: 1368 cm3
Moc maksymalna: 100 KM przy 6000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 133 Nm przy 4000 obr./min
Napęd: przedni
Skrzynia: MT6
Osiągi (0-100 km/h): 172 km/h
Prędkość maksymalna: 12,6 sek.
Deklarowane zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 7.0/5.1/5.8 l
Pojemność zbiornika paliwa: 45 l
Pojemność bagażnika: 332/1135 l
Ceny: od 61 990 zł
Cena wersji prezentowanej: od 73 990 zł
Zobacz podobne artykuły:
Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia
Testy / Testy
2024.04.04
Nissan X-Trail e-POWER e-4ORCE 213 KM – Świat stanął na głowie
Testy / Testy
2023.09.22
Opel Mokka 1.2 Turbo GS Line 130 KM – Młodzieżowy styl
Testy / Testy
2023.09.22
Elfyn Evans powtórzy sukces w Chorwacji?
Wiadomości / Moto sport
2024.04.19
Luksusowy „elektryk” spłonął w Warszawie
Wiadomości / News
2024.04.19
Uzbierał 30 pkt i zapłaci 6500 zł mandatu
Wiadomości / News
2024.04.19