Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Ford Mustang Fastback GT 5.0 V8 450 KM -  Narowisty niczym Mustang...
kalendarz 21/05 2020

Ford Mustang Fastback GT 5.0 V8 450 KM -  Narowisty niczym Mustang...

Testy / Testy / Ford

Powstał, z dwóch powodów. Jako odpowiedź urażonej Ameryki na europejskiego Jaguara E-Type. Po wtóre dlatego, że pokolenie powojennego amerykańskiego baby boom potrzebowało taniego sportowego samochodu. Za projektem stał geniusz i wizjoner Lee Iacocca. Mimo półwiecza od narodzin, jego dzieło żyje. I ma się dobrze…

Dziś Mustang to symbol. Omalże instytucja. Ale u zarania był inny projekt. W 1962 roku Sterling Moss testował pierwszy prototyp prototypu Forda Mustanga. I był to… lekki, czterocylindrowy i do tego chłodzony powietrzem roadster! Aż chce się powiedzieć: na szczęście, nie wyszło. W 1964 roku zadebiutował Mustang z dudniącą V8 pod długą niczym pokład lotniskowca maską. Samochód wyglądał, brzmiał i wgniatał w fotel. Był za to układ kierowniczy równie precyzyjny jak maszyna sterowa RMS Titanic. Miał też hamulce, ale z naciskiem na miał. Z utrzymaniem toru jazdy i szybkim zatrzymaniem się problemy miewały wszystkie muscle i pony cars. Mustang nie był wyjątkiem. Tak naprawdę, dopiero IV generacja była pod tym względem dopracowana. W miarę…

Po wyglądającej jak milion dolarów I generacji i ciekawym liftingu (1968), w 1974 pojawił się Mustang MkII. Ten, miał jeszcze ducha I generacji. Niestety, kolejne projekty, szczególnie III i IV generacja, które wyglądały okropnie i równie okropnie jeździły. Dopiero Mustang MkV a w zasadzie jego dość głęboki lifting przywrócił Mustangowi charakter. 

Muscle car ma wyglądać! 
I… nawet niezbyt przychylni amerykańskiej motoryzacji muszą przyznać, że samochód prezentuje się doskonale. Nadzwyczaj pozytywne doznania wizualne miał podkreślić lifting, który samochód przeszedł dwa lata temu. Co nowego? Nowe lakiery, nowe wzory felg a w wersji 5.0 dodatkowe wyloty ciepłego powietrza. Poza tym, w danych wynika że po liftingu auto jest odrobinę niższe.  

We wnętrzu kilka zmian
Nowy jest 12-calowy, cyfrowy wyświetlacz LCD pełniący rolę zespołu wskaźników. Ford się nim chwali, ale prawdziwi fani modelu zazgrzytali zębami. Zamiast tradycyjnych, analogowych wskaźników plastikowy wyświetlacz? Zgroza! Z drugiej jednak strony, to znak czasów. Wyświetlacz jest w pełni konfigurowalny. Ma kilka wzorów, w zależności od trybu jazdy. Jest czytelny. Podaje też dużo potrzebnych, lub mniej potrzebnych informacji. Łącznie ze składem mieszanki, temperaturą głowicy czy temperaturą powietrza w dolocie.

Z przodu opcjonalnie także fotele Recaro. Głębokie, za to piekielnie wygodne, by nie powiedzieć komfortowe. Detalem indywidualizującym projekt są przeszycia foteli, konsoli środkowej i deski rozdzielczej. Nawiązują zresztą barwą do koloru nadwozia. Imponujący jest zestaw nagłaśniający samochód - 1000 watt od Bang&Olufsena brzmi prawie tak dobrze, jak motor tego monstrum. 

Oczywiście, Mustang to motor
Nie żaden tam 2,3 tylko jedyny „prawilny” V8. Pod maskę poliftowego Mustanga trafia „fałósemka” oznaczona jako Coyote o pojemności 5033 cm3 i mocy 450 lub 460 KM. W „naszym” - Coyote generował 450 KM przy 7000 obrotów i 529 Nm przy 4600 obrotach. I było imponująco! Ford chwali się, że auto pierwszą setkę rozmienia po 4,3 sekundach. A więc, przyspieszenie jest więcej niż wystarczające. Do tego, gwarantuje sporo frajdy bo przy tylnym napędzie każde wciśnięcie gazu w łuku zakrętu powoduje zamiatanie tyłem. 

Napęd na tylne koła przekazuje manualna skrzynia biegów. I jest… świetna. Biegi wchodzą omalże intuicyjnie. Fajnym gadżetem jest okrągła, przypominająca nieco piłeczkę golfową gałka zwieńczająca lewarek zmiany biegów. Pedał sprzęgła nie wymaga mocnego nacisku a system Rev-Matching sprawia, że przy schodzeniu na niższy bieg słyszymy piękny strzał z… głośników. Tak, z głośników. System B&O wzmacnia efekt tak zwanego międzygazu. Akustycznie, jest fenomenalnie.

Testowe auto zawieszono na tzw. multilink. Tradycyjne zawieszenie sprawdza się nieźle, ale… polecałbym raczej aktywne MagnaRide. To oczywiście płatna opcja. Z tym, że przy kosztującym ponad 200 tys. pojeździe, na który musimy czekać kilka miesięcy warto wydać dodatkowe 8 tysięcy złotych. 

Zgodnie z modą, Ford wyposażył Mustanga system zmieniający tryby pracy. Wybranie jednego z predefiniowanych zmienia charakter pojazdu. Inna jest rekcja na gaz i wreszcie inaczej brzmi silnik. A w trybie Race, wszystkie systemy wspierające kierowcę wyłączają się. To oznacza, że z Mustangiem poradzi sobie tylko wytrawny kierowca. Dlatego Ford ostrzega, że ten tryb jest przeznaczony tylko na tor. I wcale mnie to nie dziwi. 

Wygląd i parametry ważne są, ale samochód ma zasadniczo służyć do przemieszczania. I, służy. Ba, może nawet przewieźć 4 osoby. Oczywiście, że na tylnej kanapie komfortu nie ma. Ale, wbrew pozorom, się da. Mustang ma też spory bagażnik. Około 400 litrów w sportowym pojeździe (ponad 1000 po złożeniu oparcia kanapy). Jedyne, co może ograniczać załadunek to niezbyt imponujących rozmiarów otwór wlotowy bagażnika. 

Zużycie paliwa? 
Kupując wolnossące V8 nie oczekujmy 8 litrów. Raczej dwa razy tyle! I 16,6 (według producenta) Mustang w mieście zasysa. No chyba, że stracimy zdrowy rozsądek. Wtedy i 20 nie wystarczy. W trasie, według producenta ma być to około 8,8 litra. Może i tak, ale według nas raczej 11,0. W naszym teście średnie spalanie wyniosło około 12,5 litra. I…. wcale nie czujemy się rozczarowani.

Czy V generacja Mustanga to godny następca kultowego MkI? Zdecydowanie tak! Samochód, który zadebiutował 5 lata temu, tak jak jego praprzodek jest na wskroś surowy. Nawet europejski sznyt tego nie zmienił. I choć dołożono mu sporo nowoczesnej elektroniki, ma ciągle ducha praprzodka. Surowy, ale surowością akceptowalną. Bo nadal jest surowy, ale też znacznie lepszy.
Paweł Pusz

Zalety auta:
- skrzynia biegów
- V8
- regulowane zawieszenie

Wady auta:
- okres oczekiwania na gotowy wyrób
- elektroniczny wyświetlacz zastępujący zegary

Podstawowe parametry techniczne Ford Mustang GT 5.0 V8 450 KM MT6:
Wymiary zewnętrzne (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi/mm): 
Silnik: 5033 cm3/benzynowy wspomagany turbiną
Moc maksymalna: 450 KM przy 7000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  529 Nm przy 4600  przy  obr./min
Napęd: RWD
Skrzynia: MT6
Prędkość maksymalna: 259 km/h
Przyspieszenie: 4,3 s
Deklarowane zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 16,6/8,8/12,4 l
Zbiornik paliwa: 60 l
Bagażnik: 400/1044 l
Cena (wersji 2.3 Ecoboost): od 199 010 zł
Cena wersji V8: od 223 810 zł 


Tagi:
Ford Mustang GT, Ford Mustang GT V8, Ford Mustang GT 5.0 V8 450 KM, test Ford Mustang GT 5.0 V8, test Ford Mustang GT 5.0, test Ford Mustang GT, test Ford Mustang, opinie Ford Mustang GT

Zobacz podobne artykuły:

Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia
kalendarz 04/04 2024

Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia

Testy / Testy

2024.04.04

Testowany przez nas Volkswagen Caddy to nie tyle prosty samochód użytkowy ile dobrze wykończone i wyposażone auto rodzinne. O jego zaletach mogliśmy przekonać się podczas tygodniowego testu.
Fordem Rangerem dookoła Australii
kalendarz 07/03 2024

Fordem Rangerem dookoła Australii

Wiadomości / Wydarzenia

2024.03.07

Tomasz Gorazdowski – podróżnik, dziennikarz i autor książek rusza na kolejną wyprawę.
Tuning Forda w autoryzowanym serwisie
kalendarz 04/02 2024

Tuning Forda w autoryzowanym serwisie

Moto fanatyk / Tuning

2024.02.04

Części Ford Performance to specjalnie zaprojektowane komponenty, które mają poprawić osiągi, wydajność i styl aut tej marki.
Najnowsze artykuły:
Alfa Romeo - nazwa Milano już była

Alfa Romeo - nazwa Milano już była

Wiadomości / News

2024.04.24

To nie pierwszy raz, kiedy Alfa Romeo zrezygnowała z nazwy Milano.
 Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do Polski

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do Polski

Wiadomości / Gorące tematy

2024.04.23

Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut.
 Im większy luksus, tym większe… ryzyko!

Im większy luksus, tym większe… ryzyko!

Używane

2024.04.22

Spośród 20 samochodów ze zmanipulowaną historią serwisową lub cofniętym licznikiem, aż 14 należy właśnie do klasy wyższej.