Renault wkroczył do rumuńskiej motoryzacji na początku lat 60-tych. Efektem były dwa udane auta. Najpierw, budowane na licencji Renaulta 8 – Dacia 1100. Potem, budowana na licencji Renaulta 12; Dacia 1300. Ale w latach przełomu producent samochodów z Pitesti, znalazł się w dramatycznych tarapatach finansowych. Kilka samodzielnych projektów na bazie przestarzałych konstrukcji, nie podbiło rynku. Nawet wewnętrznego. Na ratunek ruszyli… Francuzi z Renault. 

Pojawienie się Dacii Logan było niczym motoryzacyjne trzęsienie ziemi. Auto cieszyło się zainteresowaniem nie tylko na rynkach wschodzących. Niemcy czy Francuzi, którzy zdecydowali się na zakup „Loganki” musieli czekać na nią nawet pół roku! Potem, zrobiło się jeszcze ciekawiej. Na salony wjechał, Duster… 

Pierwszy SUV Dacii...
...powstał w 2010 roku na płycie Logana. Mechanikę zapożyczył od Nissana. Zresztą, na niektórych rynkach Duster pojawił się jako Renault Duster albo Nissana Terano. I to chyba jest najlepszy wyznacznik jakości produktu z Pitesti. Ale, jako że latka lecą w tak zwanym międzyczasie rumuński SUV przeszedł lifting (w 2013 roku). W 2017 roku zadebiutowała II generacja

Nie za dużo zmian?
Zewnętrznie, pojazd zmienił się niespecjalnie. Nie było stylistycznej rewolucji. Raczej - ewoluował zgodnie z motomodą. Nabrał nieco poloru. Bryła samochodu pozostała bez większych zmian. Widocznie styliści nie chcieli epatować klienta wydumanym designem. Co się, zatem zmieniło? Duster vol. II jest dłuższy i szerszy od poprzednika. I trochę niższy. To sprawiło, że pojazd prezentuje się znacznie lepiej. Jest bardziej zwarty i przysadzisty. 

Pierwszy Duster był  samochodem o prostej konstrukcji i nieco siermiężnym designie i wykończeniu.  II generacja pod tym względem jest zdecydowanie lepsza. Jest nowy, chromowany grill, reflektory z LED-ami do jazdy dziennej i całkowicie przeprojektowany zderzak z osłoną silnika. Taka zmiana scenografii plus trochę chromów i jest sporo ciekawiej. Podobnie zresztą z tyłu. Zderzak, przeprojektowana osłona części podwozia (zresztą w podobnym stylu jak ta z przodu) i nowe wypełnienia reflektorów, przypominające bardzo te z Jeepa Renegade.

Metamorfoza wnętrza
Wnętrze jest po głębszej metamorfozie. Nowa deska nie jest już adaptacją tej z Logana. To zupełnie nowy, oryginalny projekt. Tak, jak wszystko, co umieszczono przed oczyma kierowcy. Styl przywodzi na myśl architekturę rodem z Renault. Ale, tylko w ogólnym zarysie. To nie jest kopia niczego, co znamy z Renaulta. Po pierwsze, nowa kierownica. Nieco mniejsza i o grubszym wieńcu. Dzięki temu zabiegowi lepiej leży w dłoniach. Panel środkowy to nowy, spory ekran dotykowy. Dotykiem sterujemy niektórymi funkcjami komputera pokładowego. Część funkcji nadal obsługuje rząd przycisków tuż po ekranem. Nad wyświetlaczem oryginalny gadżet stylistyczny: trzy wyloty od nawiewów klimatyzacji. Sterowanie wentylacją odbywa się na tradycyjnym panelu tuż pod wyświetlaczem. Pod nim lewarek skrzyni a tuż za nim, (jeśli samochód ma napęd na obie osie) pokrętło od wyboru rodzaju napędu i tradycyjnie już, uruchamianie tempomatu. Wszystko prezentuje się oryginalnie pomimo tego, że sporo elementów znamy z kokpitów pojazdów francuskiego patrona. Wyraźnie widać też lepszą niż u poprzednika jakość montażu. Z drugiej jednak strony nadal potrafią zaskoczyć takie „drobiazgi” jak przyszyte do siebie za pomocą zszywek tapicerskich kawałki wykładziny…

Wyższy poziom
Nie tylko montaż wszedł na wyższy poziom. Poprawiła się też ergonomia Poza tym, jest przytulniej i sympatyczniej. Przy okazji, także wygodniej. Fotele, to zupełnie nowa jakość! W poprzedniej generacji miejsca siedzące były wygodne niczym taborety. Źle wyprofilowane, zbyt twarde. Teraz, siedzi się dużo lepiej. Dobrze dobrano długość siedziska. Lepsze jest też podparcie lędźwi Poprawiło się trzymanie boczne. Niestety, z tyłu już tak wygodnie nie jest. Kanapa ma fatalnie dobrany kąt pochylenia, a siedzisko jest za krótkie. Przestronność tej części kokpitu pozostała w zasadzie bez zmian. Ale poprzez obniżenie samochodu wyższym pasażerom na kanapie nie jedzie się komfortowo. Szczególnie na dłuższej trasie. Bagażnik, to duże rozczarowanie. Po prostu - zmalał. Stary Duster mieścił 475 litrów w konfiguracji 5 osobowej i 1636 l po opuszczeniu oparcia kanapy. Ten nowy, mierzy kolejno 445 i 1478 litrów w wersji 4×2 lub 411 i 1444 litrów w odmianie 4×4!

Mnogość wyboru
Pierwsza generacja Dustera to aż 10 różnych jednostek napędowych. Druga, ma ich 9. Pięć, to motory benzynowe. I cztery diesle. Oczywiście rodem z Renaulta. Do testu otrzymaliśmy 110-konnego diesla z manualną, 6.stopniową skrzynią biegów i prostym napędem na obie osie. Silnik pełnię mocy generował przy 4000 obrotów a maksymalny moment obrotowy - 260 Nm od 1750 obrotów. W efekcie, Dacię Duster daje się rozpędzić do 170 km/h, a pierwsze (i ostatnie) 100 km/h samochód osiąga w 12,4 sekundy. Mało imponujące? Może, za to przy dystrybutorze czeka nas prawdziwy szok. Producent podaje, że z tą jednostką Duster powinien palić średnio 4,7 litra a w mieście 4,8. Zgadzamy się. W redakcyjnym teście Duster zasysał średnio około 4,9 litra. W mieście około 5 litrów.

Dzielny w terenie
W zasadzie SUV-y powinny off-roadowe trasy omijać z daleka. Ale, niektóre z nich radzą sobie także poza asfaltem. I to nadspodziewanie dobrze. Tak jest właśnie z Dacią. Kąt natarcia wynosi zaskakujące 30 stopni, zejścia 34 a rampowy 21. Do tego prosty napęd 4×4 działa tak, że w razie potrzeby sprzęgło z elektromagnesem zamontowane przed mostem dołącza koła tylne. AWD działa do około 70-80 km/h/ Później pojazd automatycznie przechodzi w tryb auto, czyli napęd na oś przednią. Przyznam, że byłem zaskoczony jak sprawnie działa to w praktyce. Duster wyciągnął mnie z naprawdę grząskiego, leśnego duktu, gdzie lepkie błoto miało 30 centymetrów głębokości. Samochód bez trudu wdrapywał się na strome, piaszczyste wzniesienia. Powiem tak, traktor nie był potrzebny! 

Zawieszenie II generacji Dustera – bez zmian. W sumie, niezłe. Choć gwoli ścisłości warto dodać, że „zawias” zdecydowanie lepiej radzi sobie z dziurami i nierównościami, niż z pokonywaniem szybkich zakrętów. Pojazd wciąż się przechyla. Nie jest to niebezpieczne, ale nieprzyjemne. Szczególnie przy zbyt raptownie wykonanym manewrze. Nowy, jest elektrycznie wspomagany układ kierowniczy. Zastąpił on wspomaganie hydrauliczne. I spisuje się o wiele lepiej. Polecenia do kół są przekazywane szybciej, a sam układ jest bardziej czuły i bezpośredni.

Dacia, nie bawiąc się w głęboki restyling wymyśliła Dustera od nowa. Dzięki nowej stylistyce stał się ładniejszy i lepszy. A wnętrze, bardziej cywilizowane. Jedno wszak się nie zmieniło. Cena. Ta, jest prawdziwym hitem. A w zestawieniu z jakością, stawia SUV-a z Rumunii w wyjątkowo uprzywilejowanej sytuacji.
Paweł Pusz

Zalety:
- wygląd
- stosunek ceny do jakości
- ekonomiczny silnik
- nadspodziewanie dobre właściwości terenowe

Wady:
- relatywnie mały bagażnik
- niewygodna tylna kanapa

Dane techniczne Dacia Duster 1,5 dCI 110 KM 6MT :
Wymiary (D/S/W/Ro): 4341/1804/1625/2674 mm
Jednostka napędowa: turbodiesel
Pojemność silnika: 1461 cm3
Moc maksymalna: 110 KM przy 4000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm od 1750 obr./min
Rodzaj napędu: AWD
Skrzynia biegów: manualna 6 przełożeń
Osiągi (0-100 km/h): 12,4 s.
Prędkość maksymalna: 169 km/h 
Deklarowane zużycie paliwa (m/tr/śr): 4,8,4,7/4,7 l
Pojemność zbiornika paliwa: 50 l
Pojemność bagażnika: 445/1478 l
Ceny: od 41 900 zł (wersja Access)
Cena wersji wysokoprężnej: od 55 600 zł