Opony? Nigdy z drugiej ręki!
Miejsce używanych opon osobowych jest w zakładach recyklingu.
Zakup używanego ogumienia o nieznanej historii to zawsze ruletka – nigdy nie ma pewności, czy nie trafi się na wadliwą oponę. W fabrykach nowe opony z zerowym przebiegiem są prześwietlane promieniami rentgenowskimi, żeby zbadać czy nie posiadają wewnętrznych wad. Nie ma technicznej możliwości sprawdzenia używanej opony osobowej poza fabryką. PZPO alarmuje – sklepy oferujące sprzedaż używanych opon nie posiadają odpowiednich narzędzi do badania ich jakości. Uszkodzeń wewnętrznych nie można dostrzec gołym okiem.
Opona będzie stwarzać zagrożenie dla kolejnego użytkownika, jeśli wcześniej nawet przez kilkaset kilometrów jechała znacznie niedopompowana, czego nie da się sprawdzić. Czy zapewnienia sprzedawców używanych opon o ich dobrym stanie są wystarczającą gwarancją bezpieczeństwa?
Bez względu na to, czy używane ogumienie oferowane jest w warsztatach, na giełdach, czy też w Internecie – sprzedawcy z uwagi na ograniczenia technologiczne nie są w stanie wykryć ewentualnych uszkodzeń wewnętrznych. Podczas eksploatacji uszkodzonej opony może dojść nawet do jej eksplozji. Każdy kierowca powinien wybierać tylko nieużywane gumy z pewnych źródeł. Nawet nowe opony klasy budżetowej będą dużo lepszym wyborem niż używane.
Zdarzają się kierowcy, szczególnie wśród właścicieli starszych aut, którzy wychodzą z założenia, że za dużo mniejsze pieniądze mogą kupić prawie nowe ogumienie. Warto zaznaczyć, że takie opony wystarczą na znacznie krócej niż te kupione w specjalistycznych sklepach i warsztatach, a niekiedy okres ich bezpiecznej eksploatacji jest tak krótki, że trudno mówić o jakichkolwiek oszczędnościach. Jest za to duża szansa, że narazimy na niebezpieczeństwo siebie i innych na drodze.
Na oko jesteśmy w stanie ocenić stan zewnętrzny oraz głębokość bieżnika używanych opon, ale nawet nienaganny wygląd, brak przetarć, pęknięć i wybrzuszeń nie gwarantują bezpiecznej podróży, a po napompowaniu także szczelności. Jednak to wszystko za mało – tajemnicą pozostaje wnętrze opony, które kryć może istotne uszkodzenia niewidoczne gołym okiem. Nigdy nie wiemy, w jakich warunkach poprzednio eksploatowano oraz przechowywano oponę i czy samochód, w którym była zamontowana nie uczestniczył w wypadku. Nawet po najechaniu na krawężnik czy wjechaniu w dziurę może dojść do uszkodzenia wewnętrznych warstw ogumienia – osnowy lub opasania.
Opony zniszczyć można także podczas jazdy ze zbyt niskim ciśnieniem w kole. Dochodzi wtedy do nadmiernych przeciążeń i przegrzewania się ścian bocznych opon. Przy dłuższych podróżach w takim stanie w ogumieniu zachodzi nieodwracalne zniszczenie osnowy i opasania. W najgorszym przypadku, szczególnie w trakcie podróży po nagrzanym asfalcie, może dojść do rozerwania opony w czasie jazdy.
Na uszkodzenie można narazić się korzystając z przypadkowych warsztatów wątpliwej jakości. Przy niefachowym zdejmowaniu ogumienia z felgi łatwo uszkodzić stopkę opony i przerwać jej drutówkę. Kierowca nawet tego nie zauważy. Taka guma nie przylega prawidłowo do felgi i np. na łuku drogi, gdzie zwiększa się obciążenie opony, może pęknąć i spowodować niekontrolowany poślizg.
Jak widać, przy całym wyrafinowaniu technicznym opony są jednak podatne na uszkodzenia, nieprawidłową eksploatację, czy nieprofesjonalny serwis. To nie jest lampa, leżak czy telewizor, które kolejni właściciele mogą sobie przekazywać bez większego ryzyka.
– Używane opony mogły wcześniej uczestniczyć w poważnym wypadku, być nieprawidłowo eksploatowane, nieprofesjonalnie naprawiane lub przechowywane w niewłaściwych warunkach. Tylko kupując nowe ogumienie mamy gwarancję, że jest wolne od jakichkolwiek uszkodzeń i posiada deklarowane przez producenta właściwości. Fabrycznie nowe gumy zawsze są skrupulatnie sprawdzane na każdym etapie produkcji, włącznie z prześwietlaniem promieniami rentgenowskimi – by wykluczyć wewnętrzne uszkodzenie opasania czy drutówki. Mimo nieznanej przeszłości, używanych opon nikt tak nie sprawdza, więc ich zakup to zawsze duże ryzyko – zwraca uwagę Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.
Jako kierowcy średnio dbamy o swoje ogumienie – blisko 60 proc. badanych nie sprawdza regularnie ciśnienia w oponach . Ponadto badania Komisji Europejskiej dowodzą, że 28 proc. samochodów w Polsce ma problemy z kołami. Skąd zatem na rynku mają pojawić się te dobre, niezniszczone, używane gumy? Miejsce zużytych opon jest w zakładach do recyklingu, a nie na rynku wtórnym.
Zobacz podobne artykuły:
Na jakiej zasadzie działają dodatki ceramiczne do oleju?
Warsztat / Porady
2024.12.11
Bezpieczna jazda w jesienną słotę zaczyna się od odpowiednich opon
Warsztat / Porady
2024.11.14
Zielony kolor najrzadziej „uczestniczy” w wypadkach
Warsztat / Porady
2024.11.08
Firmy z branży
AKUMULATOREX
mazowieckieAMPERMAX
mazowieckieToyota przed nowym sezonem WRC
Wiadomości / Moto sport
2024.12.12
38-latka "zarobiła" 47 punktów karnych
Wiadomości / News
2024.12.12
SUV Mercedes-AMG wyjechał na drogi
Prezentacje / Nowości
2024.12.12