Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Klient w krawacie jest mniej awanturujący się
kalendarz 14/04 2015

Klient w krawacie jest mniej awanturujący się

W internecie można znaleźć żartobliwy cennik warsztatu samochodowego...

Zgodnie z nim klient, który tylko patrzy na pracę mechanika i nie komentuje, to ten, który zapłaci najmniej.

Cena wzrasta o 100 proc., gdy pojawiają się komentarze właściciela pojazdu dotyczące tzw. robocizny, o 200 proc. drożej zapłaci ten, który twierdzi, że wie lepiej od mechanika. Kierowca, który patrzy, komentuje i dodatkowo usiłuje pomagać w naprawie, zapłaci za usługę cenę trzykrotnie wyższą. Wesoła twórczość internautów - celowo czy nie - na swój karykaturalny sposób pokazuje jednak kilka prawd.
 
W Polsce istnieje około 19,5 tys. warsztatów niezależnych i około 1,5 tys. autoryzowanych serwisów. Różnica między nimi polega na tym, że w tych pierwszych możemy zawsze porozmawiać z mechanikiem w cztery oczy i nawet spróbować negocjować, który z nas ma większą wiedzę - jak przepłacający klient z internetowego obrazka. W drugim (o ile uda nam się dojechać do dużego ośrodka miejskiego awaryjnym samochodem), auto odstawione do naprawy odbierze od nas pan w garniturze, odhaczy na kartce problem z którym przyjechaliśmy, a sympatyczna pani posadzi nas na skórzanej kanapie i zaproponuje kawę w porcelanowej filiżance, dodając, że w serwisie jest darmowe wi-fi.

W obu miejscach nasze auta zostaną profesjonalnie obsłużone – zarówno warsztaty niezależne, a w szczególności te należące do różnego rodzaju sieci firmowanych przez producentów części lub dystrybutorów jak i serwisy autoryzowane, posiadają odpowiedni sprzęt. Pracownicy są szkoleni, inaczej nie byliby w stanie wykonywać swojej pracy. Musimy jednak zapłacić za logotyp na części, która została wyprodukowana przez tego samego producenta i dostarczona jako oryginalna część zamienna do serwisu autoryzowanego, a jako zamiennik do warsztatu niezależnego. Co prawda klient w krawacie jest mniej awanturujący się, ale skoro wybrał serwis autoryzowany, to musi też  dopłacić do działu marketingu oraz pensji pana, który wprowadził samochód na stanowisko serwisowe i wpisał dane samochodu do karty gwarancyjnej, a także pani, która podała nam brazylijską kawę. Ktoś musi w końcu zapłacić za darmowe wi-fi, z którego korzystamy pijąc smaczną kawę na wygodnej kanapie – klientowi ponoszącemu wysokie koszty, komfort się po prostu należy.

A mechanika, który naprawiał wasz samochód, prawdopodobnie nigdy nie zobaczycie. W warsztacie niezależnym zapłacimy za część zamienną i robociznę. Być może zamiast zasiąść  na skórzanej kanapie, przyjdzie nam poczekać w mniej komfortowych warunkach i napić się kawy parzonej w czerwonym kubku, choć takie warunki rzadko się już spotyka. Tutaj komfort rodem z „Mody na sukces” zostanie zastąpiony innym – komfortem komunikacji. Będzie można osobiście porozmawiać z mechanikiem, opowiedzieć mu o tym, że dwa lata temu żona wjechała w kosz na śmieci i zarysowała zderzak, a w poprzednie wakacje syn zagapił się na światłach i ktoś wjechał mu w tył samochodu. Tym samym nasz samochód przestanie być już tylko produktem, który ma wygenerować przychód - zyska twarz, którą nadaje mu właściciel.

Budowanie zaufania, bezpośredni kontakt z klientem i wysoka jakość usług przy zachowaniu niższych cen, to główne atuty warsztatów niezależnych. Profesjonalne podejście do klienta to nie PR budowany na złudzeniu komfortu, ale szacunek do czyjejś własności i pieniędzy. Nawet, jeśli mechanicy czasem odpłacają się namolnym klientom, traktując ich z przymrużeniem oka wywieszając obrazki podobne do opisanego.