Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Branża motoryzacyjna budzi się do życia?
kalendarz 07/03 2014

Branża motoryzacyjna budzi się do życia?

Rośnie optymizm dotyczący wzrostu gospodarczego, perspektyw zatrudnienia oraz dostępności kredytów i rentowności firm z branży motoryzacyjnej.

Tak przynajmniej wynka z badania nastrojów i opinii o gospodarce wśród 1600 TOP menedżerów z różnych branż w 72 krajach świata (połowa badanych to tzw. C-level – czyli prezesi, dyrektorzy finansowi lub inni członkowie zarządów). W badaniu wzięli udział przedstawiciele 173 firm z branży motoryzacyjnej. Aż 61 proc. z nich zadeklarowało chęć rozwoju swojego biznesu i jest to najwyższy wynik od dwóch lat. Dodatkowo, w ciągu roku znacznie zwiększyła się liczba transakcji kapitałowych w sektorze, co spowodowało zwiększenie apetytu na dalsze fuzje i przyjęcia.

Jak deklaruje 38 proc. menedżerów zajmujących się przejęciami, strumień inwestycji będzie skierowany na rynki wschodzące: Indie, Brazylię i Chiny.

Najważniejsze wyniki badania:

61 proc. traktuje rozwój firmy jako najwyższy priorytet
38 proc. planuje kontynuować akwizycje
70 proc. oczekuje wzrostu liczby transakcji
54 proc. koncentruje się bardziej na rynkach wschodzących
88 proc. uważa, że dostępność kredytów jest na stabilnym poziomie lub się zwiększa
61 proc. twierdzi, że sytuacja w światowej gospodarce się poprawi

Poziom optymizmu co do sytuacji światowej gospodarki najwyższy od dwóch lat

61 proc. szefów koncernów motoryzacyjnych twierdzi, że sytuacja w globalnej gospodarce poprawia się, a 27 proc. wskazuje, że jest stabilna. Przyczyną wzrostu optymizmu menedżerów jest poprawa sytuacji na rynkach dojrzałych i stabilna kondycja dużych rynków wschodzących.

- Polska stanowi bardzo ważny element na europejskim rynku sektora motoryzacyjnego. Nasza pozycja – mimo dużej konkurencji – wydaje się być stabilna. Znajduje to odzwierciedlenie w decyzjach największych koncernów motoryzacyjnych co do lokowania produkcji w Polsce. Należy mieć nadzieję, że kolejne miesiące przyniosą nowe, dobre wiadomości. Nastroje wśród polskich menadżerów tego sektora określiłbym jako umiarkowany optymizm. Nasza sytuacja zależy przecież od sytuacji na rozwiniętych rynkach Europy Zachodniej. A tutaj do pełnego szczęścia jeszcze trochę brakuje – ocenia Leszek Lerch, partner w EY.

Jednak zmiany na Starym Kontynencie idą w dobrym kierunku. Nieznaczne polepszenie sytuacji na rynku pracy, powolny powrót na ścieżkę dodatniego wzrostu PKB i coraz większy dostęp do kapitału to sygnały, że spowolnienie gospodarcze w regionie ma się ku końcowi. W Stanach Zjednoczonych zyski przedsiębiorstw, zatrudnienie oraz dostępność kredytów w dalszym ciągu rosną.

Oczekiwania wzrostu coraz wyższe

85 proc. szefów koncernów motoryzacyjnych przewiduje, że światowa gospodarka będzie rosła w co najmniej umiarkowanym tempie. Większość respondentów spodziewa się wzrostu między 1 proc. a 3 proc., chociaż prawie co piąty menedżer firmy motoryzacyjnej szacuje, że wzrost wyniesie ponad 3 proc.

Prawie 60 proc. firm będzie więcej zatrudniać

Największy odsetek badanych na przestrzeni dwóch lat deklaruje wzrost zatrudnienia w branży. Firmy oczekują wzrostu zamówień, dlatego chcą zwiększać zatrudnienie. 59 proc. respondentów stwierdziło, że będzie tworzyć nowe miejsca pracy. Tylko 6 proc. przewiduje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy będzie musiało zredukować zatrudnienie.

Motoryzacja, wraz z sektorem paliwowym i branżą nowych technologii, to obszary, w których w najbliższej przyszłości będzie tworzonych najwięcej miejsc pracy. Te same gałęzie gospodarki cechują się też największą skłonnością do akwizycji.

Przysłowiową łyżką dziegciu w beczce miodu wśród głosów menedżerów motoryzacyjnych są obawy natury geopolitycznej. Co trzeci badany twierdzi, że tym, co może zachwiać wzrostem gospodarczym w ciągu najbliższych 12 miesięcy, mogą być turbulencje polityczne. Było to najczęściej wymieniane ryzyko, z którym muszą się liczyć firmy na całym świecie. Dopiero drugi w kolejności był przedłużający się kryzys w strefie euro.

 źródło: EY