Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego …
Jest rok 1967, Grand Premio Argentina …
W tamtych latach najgłośniejsza impreza samochodowa na świecie. Prawie 300 tys. Polaków zamieszkujących wtedy Argentynę, zaciska dłonie i wstrzymuje oddech … Sobiesław Zasada mając obok siebie pilota Jurka Dobrzańskiego, po raz pierwszy w życiu startuje w Ameryce Południowej, konkurując z plejadą najlepszych kierowców świata, w tym rozmiłowanych w automobilizmie i znających te potworne drogi Argentyńczyków.
Sobiesław Zasada zwyciężając, staje się nagle wspaniałym ambasadorem naszego kraju, reprezentując naszych rodaków, którzy śpiewają 100 lat i „Jeszcze Polska …”. Tam daleko byli dumni, że pochodzą z odległej Polski.
Jak powiedzieli nam na mecie zwycięzcy, warto było wygrać ten wielki szalony wyścig, już nie tylko dla nas ale przede wszystkim dla naszych rodaków … ./wmr/
PS. Popatrzmy na argentyńskie wertepy.
Zobacz podobne artykuły:
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.03.01
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.02.23
Z szuflady Wiesława Mrówczyńskiego...
Moto nostalgia
2019.02.20
Tajemniczy prototyp Peugeota
Prezentacje / Concept Cars
2024.04.18
52. Rajd Świdnicki - powroty i niespodzianki
Wiadomości / Moto sport
2024.04.17
Alfa Romeo – kontrowersje wokół nazwy
Wiadomości / News
2024.04.16