Początek XXI wieku Szwedzi trochę przespali. Niby nad czymś pracowali, ale produkty z Goeteborga jakoś nie do końca przekonywały. Firma, przez lata zanan z innowacyjności zastała się w mocno zachowawczym designie. Wszystko nagle zmienił rok 2008.

Skandynawscy designerzy udowodnili, że nawet Włosi im nie podskoczą. Jako pierwsi, po designerskim baroku lat 80. i 90.  powrócili do prostoty i umiaru.

Sukces
XC60 pojawiły się w Polsce pod koniec 2008 roku. I od razu zdobyły uznanie tych, dla których patrzenie na XC90 jest równie przyjemne jak wizyta w centrum handlowym z zona zakupoholiczką, a XC70 przypomina trumnę na kołach. Największym atutem „sześćdziesiątki” jest jej wygląd. Auto jest po prostu… ładne. Ale produkowane od 2008 roku w sposób naturalny stał się z lekka „de mode”. Dlatego w 2014 roku koncern zdecydował, że czas na lifting. Zmiany nie były rewolucyjne. Auto, pomimo upływu lat, nie wyglądało anachronicznie. Przestylizowano więc przód (zupełnie nowy grill i lekka modernizacja zderzaków), pojawiły się nowe reflektory i lusterka boczne z LED-owymi kierunkowskazami.
Lifting delikatnie zmienił też tył auta. Zmienił się kształt i wygląd zderzaka. Pod nim pojawił się dyfuzor, czy może w tym przypadku osłona, która go przypomina. Ładniej wyglądają przestylizowane końcówki wydechów. Za to bez zmian pozostały tylne lampy będące znakiem rozpoznawczym niemal wszystkich 5-drzwiowych Volvo.
Kokpit poskładano z pietyzmem z wysokiej klasy materiałów. Aluminium, naturalna skóra, a w niektórych wersjach drewno orzechowe. Ale nawet zwykłe plastiki są przyjemne w dotyku. I oczywiście, perfekcyjnie spasowane. Tak, do jakości wykonania XC60 naprawdę trudno się przyczepić.  Każdego elementu nie tylko dotykamy z przyjemnością, ale też z równie dużą przyjemnością go oglądamy. Wyświetlacz, z coraz rzadziej spotykaną szczeliną do wrzucenia płyty kompaktowej, przechodzi w ścianę polerowanego aluminium, które w sposób równie naturalny staje się tunelem środkowym, w który wkomponowano schowek z zamykany małą roletą. Dzięki designowi konsola środkowa sprawia wrażenie finezyjnej i misternie wykonanej.

Szeroki wybór
Trzeba przyznać, że Szwedzi poszli na bogato. Pod maskę XC60 proponują aż 15 (!) różnych jednostek napędowych. Wśród benzynowych (5 różnych motorów) znajdziemy dwu, dwu i pół i trzylitrowe, w tym topową T6 o mocy 304 KM. Diesli jest aż 10! Najmocniejsza to nowa, (niestety, Volvo w ramach downsizing przestało produkować 5-cylindrówki) 4-cylindrowa, 220-konna rzędówka. I takie właśnie auto otrzymaliśmy do testów. Motor oznaczony jako D5 generuje 220 KM przy 4000 obrotach i 420 Nm w zakresie od 1500 do 3500 obrotów. To oznacza, że auto jest piekielnie dynamiczne i ochoczo kręci już „od dołu”. XC60 D5 rozpędza się (według danych fabrycznych) do 220 km/h a pierwszą setkę połyka już po 8,2 sekundach.
Testowe auto oznaczono jako XC 60 AWD. Oznacza to, że napęd jest przenoszony na wszystkie 4 koła. Za dystrybucje, poprzez 6-przełożeniową skrzynię Geartronic odpowiada sprzęgło lepkościowe Haldex V generacji.
Warto dodać, że to spore i ciężkie auto jest nie tylko zwinne, ale i oszczędne. Według danych katalogowych, na przejechanie 100 km w cyklu mieszanym auto potrzebuje 5,7 litra oleju napędowego. W cyklu miejskim 6,7 a w trasie – 5,1. My, do tych wyników (po teście w warunkach drogowych a nie laboratoryjnych) dokładamy po około litr. W sumie, zaskakująco mało jak na tak duże, czteropędowe auto.

I cała reszta…
Komfort, komfort i jeszcze raz komfort. Tak w skrócie można spointować jazdę XC60. Auto dopieszcza kierowcę i pasażerów na wszystkie możliwe sposoby. Miejsca we wnętrzu jest dużo. Wprost nadmiar. Nie brakuje go ani na głowy, ani na nogi. 5 osób pojedzie w XC60 bardzo, bardzo wygodnie by nie powiedzieć, komfortowo.
Nie wiem, jak Szwedzi to zrobili, ale jadąc komfortowo jedzie się też bezpiecznie. Auto nie zgotuje kierowcy żadnych niespodzianek typu „pokłony” na zakręcie. Napęd AWD i idealnie zestrojone zawieszenie sprawiają, że nawet w ciasnych łukach czujemy się pewnie. Auto perfekcyjnie trzyma się w „pionie” nawet podczas dynamicznej zmiany toru jazdy. Przy okazji, potrafi też skutecznie tłumić wszelkie nierówności. Nie bez znaczenia jest również precyzyjny i bezpośredni układ kierowniczy. Wystarczająco szybko reaguje na polecenia kierowcy. Pozwala też czuć drogę, co w autach typu SUV nie jest oczywistą oczywistością.
Warto dodać, że w dziedzinie bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów Szwedzi znowu są w czołówce. A to za sprawą kilku nowych gadżetów elektronicznych, zainstalowanych w XC60. Rozwiązanie, o którym nie można nie wspomnieć, przynajmniej teoretycznie, jest w stanie zastąpić kierowcę. System zapobiegania kolizjom opracowany przez Volvo w XC60 powinien być w stanie uniknąć stłuczki bądź zminimalizować uszkodzenia auta i obrażenia pasażerów. Ma on działać w ruchu miejskim lub przy niewielkich prędkościach. Szwedzki SUV zatrzyma się sam, jeśli uzna, że kierowca się zagapił lub z innych przyczyn nie chce tego zrobić. Czy to działa? Nie wiem, nie zdecydowałem się na sprawdzenie. Ale ci, którzy się zdecydowali, twierdzą, że działa…
Drugim systemem wartym oddzielnego potraktowania jest BLIS. W sumie, to znany już nie tylko z aut Volvo system kontroli martwych stref. Z tym, że ten jest wyposażony w czujniki ultradźwiękowe, których możliwości znacznie wykraczają poza umiejętności podobnych systemów u konkurencji. BLIS w Volvo nie tylko informuje kierowcę, że nie powinien w tym momencie zmieniać pas ruchu. Pomaga on też opuścić prostopadłe miejsce parkingowe. Gdy wyjeżdżamy tyłem na ruchliwą ulicę i przez zaparkowane samochody nie widzimy nadjeżdżających aut, samochód podpowie, czy mamy wolną drogę.
XC60 to doskonała alternatywa dla Niemieckiej, „wielkiej trójki”. Nie odstaje od Audi, Mercedesa czy BMW ani urodą, ani jakością wykonania, ani właściwościami jezdnymi. Kosztuje też podobnie jak niemiecka konkurencja. A w odróżnieniu od niej, zaliczył znacznie mniej wpadek związanych z niezawodnością konstrukcji czy normami spalania i emisji. A więc ideał? No cóż, ideałów nie ma…Zresztą, w salonach można zamawiać już najnowszy model szwedzkiego producenta, który pojawił się w ofercie obok opisywanego modelu.
Paweł Pusz

Zalety auta:
– skandynawski design
– przestronne i praktyczne wnętrze
– bardzo bogate wyposażenie
– jakość montażu użyte i materiały wykończeniowe
– dynamiczny i oszczędny silnik

Wady auta:
– napęd AWD Haldexem a nie mechanizmem TorSen
– niepowalająca wielkość bagażnika

Podstawowe parametry techniczne Volvo XC60 D5 AWD 220 KM:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi mm): 4644/1891/1711/2744
Silnik: turbo diesel CR 4 cyl.
Pojemność: 2400 cm3
Moc maksymalna: 220 KM przy  4000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 420 Nm. w zakresie 1500-3500 obr./min
Napęd: 4X4 Haldex V gen.
Skrzynia: Geratronic dwusprzęgłowy automat, 6 biegów
Osiągi (0-100 km/h): 8,2 s
Prędkość maksymalna: 210 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 6,7/5,1/5,7
Pojemność bagażnika (l): 465/1455
Ceny: od 229,7tys. zł. Do 327,5 tys. zł. bez opcji dodatkowych
Cena wersji testowej: około 295,5 tys. zł